Urzędnicy i radni wzajemnie obwiniają się za ogromne poślizgi w budowie miejskich parkingów.
- Jest tragicznie! Najbardziej brakuje parkingów w centrum miasta. Znalezienie miejsca postojowego na Szkolnym Dworze, przy dworcu PKS czy PKP graniczy niemal z cudem. Człowiek musi zatrzymywać się na chodnikach lub na zakazie - złorzeczą bialscy kierowcy.
- A tam, gdzie można by zaparkować, jest błoto po kolana - dodaje Andrzej z Lublina, który często przyjeżdża do Białej Podlaskiej. - Wstyd!
Henryk Nędziak, zastępca komendanta bialskiej Straży Miejskiej informuje, że tylko w styczniu strażnicy udzielili 128 pouczeń i wymierzyli 35 mandatów za nieprawidłowe parkowanie pojazdów. - Najtrudniej nam interweniować przed kościołem przy Brzeskiej, kiedy ludzie przyjeżdżają na pogrzeby i nie mają gdzie zostawić samochodu. Chciałoby się odesłać kierowców do radnych, którzy wycięli z tegorocznego prezydenckiego budżetu budowę trzech parkingów w centrum miasta - mówi Nędziak.
Prezydent Andrzej Czapski planował wybudować w mieście 300 nowych miejsc parkingowych, m.in. na ul Narutowicza i pl. Szkolny Dwór. - Ale radni wycięli z projektu tegorocznego budżetu 2,7 mln złotych na ten cel - mówi Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu bialskiego prezydenta.
Radny Dariusz Stefaniuk z opozycyjnego klubu PiS twierdzi, że magistrat nie przygotował tych inwestycji. - Ludzie przychodzą do biura PiS narzekając, że niszczą podwozia w wyrwach w centrum miasta - informuje Stefaniuk. - Tymczasem urzędnicy mieli jeszcze w 2007 r. utwardzić parking na pl. Szkolny Dwór oraz przygotować teren pod parking przy ul. Narutowicza. Ale pieniądze przeznaczone na te cele w ubiegłorocznym budżecie się rozeszły.
Radny zastanawia się też nad wybudowaniem przy ul. Narutowicza wielopoziomowego parkingu. - Warto rozważyć ten wariant - mówi. I dodaje, że kiedy inwestycje zostaną odpowiednio przygotowane, radni mogą jeszcze dokonać zmian w tegorocznym budżecie.