Jeden z mieszkańców gminy Biała Podlaska po powrocie do domu zastał w nich włamywaczy, którzy na jego widok zaczęli uciekać. Mężczyzna wspólnie z sąsiadem ruszył za nimi w pościg. Złodzieje grozili im nożem. Obydwaj zostali zatrzymani przez policję.
W środę na terenie jednej z miejscowości gminy doszło do włamania. Dochodziła godz. 9, kiedy właściciel posesji wrócił do domu. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że nie jest w nim sam. Na miejscu zastał dwóch włamywaczy, którzy na widok mężczyzny uciekli z budynku. Złodzieje zabrali ze sobą gotówkę i biżuterię wycenioną na ponad 110 tys. zł.
Poszkodowany na pomoc wezwał sąsiada, obaj wsiedli do samochodu i ruszyli w pościg za włamywaczami.
W trakcie jazdy o zdarzeniu powiadomili bialską policję, przekazując funkcjonariuszom również wskazówki, co do miejsca, w którym się znajdują. W pewnym momencie zostawili auto i kontynuowali ściganie przestępców pieszo. Według ich relacji, jeden ze sprawców groził im nożem, użyć miał również gazu łzawiącego.
Gdy na miejscu zjawili się mundurowi, obezwładnili i zatrzymali podejrzanych. Znaleźli przy nich skradzioną biżuterię i pieniądze. 29-letni mieszkaniec Warszawy oraz 26-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego usłyszeli już zarzuty. Zgodnie z decyzją bialskiego sądu, najbliższe 3 miesiące spędzą za kratkami.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami mężczyznom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności – informuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik bialskiej policji.
Młodszy z mężczyzn odpowie nie tylko za włamanie z kradzieżą. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli narkotyki oraz wartościowe przedmioty, które mogą pochodzić z nielegalnego źródła. – Sprawa ma charakter rozwojowy – przyznaje pani rzecznik.