Bialski prezydent Andrzej Czapski przystąpił do wyjaśniania opisanej przez nas dwukrotnie sprawy sprzedaży budynków poradni dziecięcej przy ul. Narutowicza i przychodni przy ul. Łomaskiej.
Prezydent zaznaczył, że oferta sprzedaży obiektów służby zdrowia jest kontynuacją działań podjętych już w 1998 r. Jej celem stało się "upodmiotowienie niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej". Podczas narady przedstawiono różne warianty rozwiązań wraz z ich hipotetycznymi skutkami, gdyby planowany przetarg nie doszedł do skutku.
Zapowiedziano wzrost stawek czynszu w obu budynkach. Okazuje się, że ZGL administrujący obiektami nie planuje w 2002 r. żadnych prac remontowych. W tej sytuacji, zdaniem prezydenta, szybka sprzedaż to przeciwdziałanie niszczeniu przychodni. Informująca nas o tej naradzie Anna Daniluk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta zaznaczyła, że prywatny właściciel mógłby obiekty wyposażyć i urządzić według swojej wizji, a obiekt przy ul. Narutowicza dodatkowo rozbudować i poszerzyć istniejącą tam ofertę usług medycznych.
- Obie strony przyznały, że ze zdziwieniem przyjmują stworzony przez media niepotrzebny, nieprzychylny klimat wokół całej sprawy. Spotkanie przebiegało w niezwykle konstruktywnej atmosferze. Przedstawiciele służby zdrowia zaakceptowali przeznaczenie obiektów do sprzedaży jako szansę na swoje uwłaszczenie - informuje Anna Daniluk. (pim)
Od autora: Z relacji przedstawionej nam przez rzeczniczkę UM wynika jakoby to media miały stworzyć "niepotrzebny, nieprzychylny klimat”. Urzędnicy szybko zapomnieli ostatnią sesję Rady Miejskiej, kiedy wielu radnych z SLD i kilku z AWS krytykowało zamysł sprzedaży budynków przychodni. Doszło do poważnych "zgrzytów” w bialskiej koalicji samorządowej. Dobrze, że po ukazaniu się artykułu, bialski prezydent przystąpił do rozmów z kierownikami przychodni. Czy nie mogło to jednak nastąpić przed burzliwą sesją?