W Radzyniu Podlaskim dworzec autobusowy wygląda siermiężnie. Niewielki, ciasny plac otaczają sklepiki i zakłady usługowe. Poczekalnia zamknięta na trzy spusty.
- Pies ma lepiej w ciepłej budzie, niż ludzie - mówi trzęsący się na zimnie starszy człowiek.
Obok okienka dyżurnego ruchu widnieje rozkład jazdy autobusów. Młode pasażerki dopytują się o przyjazdy autobusów. Nie widać bowiem przyjazdów.
Pytamy zatem Marka Borysiewicza, dyrektora Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej w Radzyniu Podlaskim. Słyszymy, że ostatnio trwało odnawianie i malowanie zdewastowanej poczekalni, która należy do Urzędu Miejskiego. - Jest ona czynna tylko w okresie zimowym. Strasznie została zdewastowana w poprzednim sezonie. Młodzież wymazała ściany. Musieliśmy zrobić remont. Teraz jest czyściutka i odnowiona - mówi Marek Borysiewicz. Po krótkiej rozmowie obiecuje otwarcie poczekalni już na początku października. Jest zaskoczony, że na dworcu brakuje rozkładów przyjazdu. Wcale o tym nie wiedział. Obiecuje sprawdzić. Zapowiada, że już zostały przygotowane plany nowego dworca autobusowego, naprzeciw radzyńskiego Urzędu Skarbowego przy ul. Lubelskiej.