Dziesięcioletni chłopiec walczy z nowotworem od drugiego roku życia. Z powodu choroby nie widzi. Powinien mieć własny pokój, ale na razie mieszka w jednym pomieszczeniu z czworgiem rodzeństwa.
– Od ośmiu lat leczymy się w Centrum Zdrowia Dziecka. Patryk miał dwa lata z kawałeczkiem, kiedy zdiagnozowano chorobę – mówi Sławomir Jendruchniewicz, ojciec chłopca. – Najpierw przechodził chemioterapię. Później była m.in. radioterapia. Był pierwszym dzieckiem w Polsce, które lekarzę leczyli tą metodą w przypadku choroby oczu.
Z początku terapia przynosiła skutek. Potem trzeba było usunąć jedno oko, a w lutym 2012 roku drugie. – Nie było wyjścia. Nowotwór tworzył już nacieki na mózg – przyznaje pan Sławomir.
Patryk uczy się w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci i Młodzieży Słabo Widzącej w Lublinie. W domu rodzice przygotowują dla niego pokój z łazienką.
– Potrzebuje własnego pokoju, w którym wszystko będzie miał w jednym, stałym miejscu. Musi mieć dostęp do łazienki i bieżącej wody. A w tej chwili z domu do toalety ma około stu metrów. Pięcioro naszych dzieci mieszka w jednym pomieszczeniu, a ja z żoną śpię w kuchni – tłumaczy pan Sławomir.
Budowa już się zaczęła, ale rodzinie brakuje pieniędzy. – Został nam dach, elektryka, tynki. Koszty to jeszcze ok. 30–35 tys. zł – szacuje pan Sławomir. – W tej chwili najbardziej potrzebujemy krokwi i blachy na dach.
Zbiórka trwa. Niektórzy darczyńcy kontaktują się bezpośrednio z rodziną, inni wpłacają pieniądze na specjalne konto.
Jeśli też możesz pomóc, skontaktuj się z panem Sławomirem. Telefon: 515 893 914. Pieniądze można wpłacać na konto Caritas Diecezji Siedleckiej z dopiskiem "likwidacja barier architektonicznych dla Patryka Jendruchniewicza”. Numer konta to 10124026851111000036562387.