Miesięcznie trafia do nas od 50 do 60 pacjentów. Chociaż nietrzeźwi stanowią niewielki procent, to stwarzają sytuację dość kłopotliwą - mówi Andrzej Makarski, ordynator szpitalnego oddziału ratunkowego.
Rok temu zadecydowano o likwidacji Jzby Wytrzeźwień. Utrzymanie tej placówki pochłaniało znaczne pieniądze, nieadekwatne do uzyskiwanych przychodów.Nie mamy warunków, aby przyjmować osoby nietrzeźwe. Jzba Przyjęć posiada cztery boksy, tylko jeden możemy przeznaczyć dla pacjentów znajdujących się pod wpływem alkoholu.
- Izba Wytrzeźwień nie była wyposażona w odpowiedni sprzęt medyczny, nie zapewniała też właściwej opieki lekarskiej - informuje nas Anna Kaliszuk, pełnomocnik ds. zdrowia i patologii rodziny. Dodaje również, iż po wstępnych oględzinach osoby nietrzeźwej w przypadku stwierdzenia poważnych dolegliwości i tak musiała ona trafić do szpitala. Co istotniejsze w miastach powyżej 50 mieszkańców na samorządy terytorialne nie jest nałożony obowiązek utrzymania Izby Wytrzeźwień. W takiej sytuacji cała odpowiedzialność związana z zapewnieniem opieki medycznej przypadła szpitalnej izbie przyjęć. Ta ostatnia okazała się nieprzygotowana na przyjmowanie takich pacjentów. - Nie posiadamy specjalnych pomieszczeń dla nietrzeźwych, dlatego musimy ich umieszczać obok osób trafiających do nas z różnymi schorzeniami - mówi Danuta Wojewoda, oddziałowa w bialskim WSzS.
Zaznacza również, iż przy dużym ruchu chorych, 100 osób na dobę, nietrzeźwi stwarzają sytuację kłopotliwą, często zakłócają spokój oczekujących na diagnozę. Kwota 40 złotych, którą Urząd Miasta płaci za opiekę lekarską nietrzeźwych, nie rozwiązuje sytuacji. Wśród pacjentów przechodzących odtrucie alkoholowe w izbie przyjęć, znajdują się również osoby spoza miasta. Ich pobyt nie jest opłacany przez samorządy. Danuta Wojewoda rozkłada ręce. Podkreśla, iż boi się mroźnej zimy, bo wtedy przybędzie o wiele więcej osób nietrzeźwych.
Co myślą o likwidacji Izby Wytrzeźwień?
- Dla nas nie jest to wielkie utrudnienie. Nietrzeźwych do szpitala przewozimy, gdy ich zdrowiu lub życiu zagraża niebezpieczeństwo. W tym roku z 317 zatrzymanych na ulicy, osoby pod wpływem alkoholu stanowiły niewielki procent.•
Zbigniew Lisiecki, rzecznik prasowy KMP:
- To sytuacja kłopotliwa. Ponosimy koszty badań lekarskich osób nietrzeźwych i związane z ich transportem. Dla nas najlepiej by było, gdyby samorządy włączyły się do finansowania osób spoza terenu miasta.•