Żadnych kursów, brak informacji o ich zawieszeniu – taką sytuację zastali w sobotę pasażerowie na dworcu autobusowym PKS w Białej Podlaskiej. – To skandal! – mówią.
– To oburzające! Nikt nas nie uprzedził, że bialskie PKS nie będzie także kursować w drugi dzień świąt – denerwuje się Tadeusz Świerczyński. Wraz z grupką pasażerów czekał na zawieszony kurs w kierunku Międzyrzeca Podlaskiego. – Mieliśmy kłopot z dostaniem się do Zalesia.
Podobny problem miał pan Marek, który tego dnia chciał dojechać z Białej Podlaskiej do Lublina. Na szczęście, w kierunku Lublina był kurs z Białegostoku obsługiwany przez radzyńskie przedsiębiorstwo PKS.
– Kierowca z Radzynia spisał się na medal. Pytał po drodze ludzi na przystankach, czy mają jak dojechać i zabierał ich nawet do małych miejscowości – mówi pan Marek.
– Nie wiem, jak można tak lekceważyć pasażerów – oburza się pani Wanda. – A to nie pierwszy raz się zdarza. 1 listopada usiłowałam dojechać z Białej Podlaskiej do Parczewa. Okazało się, że rano został odwołany kurs, który był uwzględniony w rozkładzie jazdy.
Dyrektor bialskiego PKS przyznaje, że podjął decyzję o całkowitym zawieszeniu kursowania autobusów 26 grudnia. Zapewnia, że "gdzieś to ogłoszono na dworcu”.
– Może błędem było to, że nie zamieściliśmy tej informacji na stronie internetowej – mówi dyr. Włodzimierz Dawidziuk. – W dni świąteczne jest zazwyczaj znikoma frekwencja. Zawiesiliśmy te kursy, bo byłyby one nierentowne.
Dyrektor zapowiada, że 31 grudnia ograniczy kursowanie autobusów do godz. 16–17, a 1 stycznia kursy będą całkiem zawieszone, jak to miało miejsce 26 grudnia.