Po gorącej dyskusji Rada Miasta w Białej Podlaskiej podwyższyła wczoraj podatki od nieruchomości. Prezydent miasta Andrzej Czapski zdołał przekonać wielu niezdecydowanych radnych do poparcia jego projektu.
Przed sesją, podczas wstępnego omawiania projektu budżetu, radni zachowywali duży dystans do prezydenckiego projektu podatkowego. W komisji rewizyjnej aż 8 osób wstrzymało się od głosu, a projekt poparł zaledwie jeden radny, również jeden był przeciwny. Także w komisji budżetowej przeważały 4 osoby wstrzymujące się (jedna była za i jedna przeciw).
Michał Litwiniuk (PO), wiceprzewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i Budżetu RM wyjaśnił na wczorajszej sesji, że wstrzymuje się, gdyż uważa, że miasto powinno być konkurencyjne w pozyskiwaniu inwestorów i pracodawców.
On oraz Dariusz Stefaniuk (PiS), wiceprzewodniczący rady, proponowali, aby stawki od przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą były zróżnicowane – od obiektów produkcyjnych niższe, a od handlowych wyższe. Radni Alicja Łagowska i Stanisław Nikołajczuk (oboje PiS) obwieścili, że będą głosować przeciwko uchwale podatkowej.
– U nas ludzie nie są bogaci. Obywatele nie zawinili, że miasto jest zadłużone. Widzą, że nie są w stanie podołać nadchodzącym podwyżkom, m.in. za wodę i energię – wyjaśniała swoją postawę Łagowska.
Nikołajczuk też podkreślił, że w mieście jest bardzo duże bezrobocie, a ludzie nie są zamożni. Dziwił się, że poważnie rosną podatki od szop, które są zakwalifikowane jako budynki gospodarcze. – Panie prezydencie, jak żyć? – zmodyfikował głośne pytanie z niedawnej kampanii parlamentarnej. Radna Małgorzata Kiec (PSL) wskazała na oszpecające miasto blaszaki, od których właściciele nie płacą podatku.
Władysław Makarewicz, skarbnik miasta, wyjaśnił, że te podatki rosną jedynie o poziom inflacji. Zaznaczył, że podatek od nieruchomości jest ważki, stanowi trzecią cześć dochodów podatkowych miasta.
Prezydent Andrzej Czapski, odpowiadając na pytanie Nitychoruka, odparł, że trzeba żyć oszczędniej. Podkreślał przy tym, że wzrost podatków nie jest wysoki, zaledwie o koszt paczki papierosów od przeciętnej rodziny.
– Nie ma innej możliwości, wyjść z kryzysu można tylko na grzbietach obywateli – przyznał prezydent, ale zapowiedział też 10-procentowe oszczędności w administracji.
Ostatecznie 13 radnych poparło projekt uchwały o podatkach od nieruchomości, 7 było przeciwnych, a jedynie 3 wstrzymało się od głosu.