Pozornie wszystko jest normalnie. Ludzie umierają i się rodzą. Część wyjeżdża, ale wiele osób się sprowadza - rotacja jak wszędzie. Statystyki dowodzą jednak niezbicie, że wieś się wyludnia i starzeje.
- Pamiętam jak zaczynałam tu pracę, w 1976 roku, mieliśmy 6230 mieszkańców. Od tamtego czasu zauważam ciągły spadek - mówi Danuta Stasiak z działu ewidencji ludności UG w Siemieniu.
Spadek ten wiązać należy również z wyjazdami. Pracownicy urzędów zwracają uwagę, że co roku widoczny jest też napływ ludności. Przyznają jednak, że ilość przyjeżdżających jest średnio o 20 osób mniejsza, niż opuszczających wieś. - Z tych wszystkich względów rocznie liczba naszych mieszkańców maleje o 10 osób. Tak jest już od co najmniej czterech lat - przyznaje Maria Bożyn z USC w Milanowie.
W Jabłoniu ludzi ubywa jeszcze więcej. Pracownicy tamtejszego urzędu mówią o 20 osobach rocznie. Tutaj jednak zachować należy pewną ostrożność, gdyż rzeczywisty obraz zaciemniają osoby zameldowane, ale nie mieszkające na terenie gminy. - Nieraz kłócą się z nami o to księża, gdyż liczba parafian nie zgadza się z ilością zameldowanych. Po prostu liczba meldunków jest wyższa, niż rzeczywista ilość mieszkańców - mówi Halina Haton z tamtejszego urzędu.
Okazuje się, że często w ewidencji gminnej przez lata figurują osoby, które dawno wyjechały. Urzędnicy twierdzą, że przeważnie dotyczy to młodych ludzi, którzy znaleźli pracę w miastach i do domów przyjeżdżają sporadycznie, lub osób przebywających za granicą.
- To głupi kraj. Wyjeżdżam do Niemiec, tutaj nie mam czego szukać. Jest źle i nie zanosi się, że będzie lepiej. Tam przynajmniej mam pracę u bauera. Co z tego, że na czarno? Jak się sprawdzę to zostanę na stałe - mówi Krzysiek z podbialskiej wsi. Nazwiska nie chce ujawnić. - A jak wrócę, to po co mi problemy - wyjaśnia przyczynę swojej anonimowości. •
Zmiany liczby ludności w wybranych Gminach
•Dębowa Kłoda - 2002 - 4337; 2003 - 4305
•Milanów - 2002 - 4404; 2003 - 4373
•Rokitno - 2002 - 3478; 2003 - 3449
•Siemień - 2002 - 5236; 2003 - 5188