Spółdzielnia Bialskie Cuda od dwóch lat uczy osadzonych z bialskiego więzienia rękodzieła. Teraz instruktorki apelują o wsparcie. Potrzeba im m.in. tkanin i maszyn do szycia.
W organizowanych cyklicznie warsztatach kilkunastu więźniów szyje maskotki, które później trafiają m.in. do dziecięcych oddziałów szpitalnych czy do ośrodka dla uchodźców. – Uczymy ich także czym jest ekonomia społeczna, pokazujemy jak funkcjonuje nasza spółdzielnia socjalna oraz dajemy przykład jak wziąć życie we własne ręce – opowiada Joanna Olęcka, prezes spółdzielni.
Bialskie Cuda prowadzą warsztaty społecznie. – Dlatego zachęcamy do przekazywania niepotrzebnych maszyn do szycia oraz akcesoriów krawieckich. Potrzebujemy nici, nożyczek, centymetrów, włóczki, kordonki, muliny, kolorowych i miłych w dotyku resztek tkaninowych, kulek silikonowych do wypełniania – wymienia Olęcka.
Za każdym razem to kierownictwo zakładu karnego wybiera skazanych do warsztatów. Są to najczęściej osoby ze zdolnościami manualnymi. Zainteresowanie jest spore. Pierwsza edycja warsztatów odbyła się w 2015 roku, wtedy spółdzielnia pozyskała mikrodotację z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich m.in. na zakup akcesoriów krawieckich. Za ten projekt spółdzielnia otrzymała nagrodę przyznaną przez francuską UP Fundation.
Rzeczy o które apelują Bialskie Cuda można przynieść lub wysłać na adres ich siedziby: ul. Warszawska 6, 21-500 Biała Podlaska. – Wszystko co uda nam się zebrać, zostanie przekazane zakładowi karnemu w Białej Podlaskiej – podsumowuje szefowa spółdzielni.