Najpierw usunięto go z rady nadzorczej, a teraz prezes PEC złożył Grzegorzowi Cybulskiemu wypowiedzenie z pracy. Miejska spółka tłumaczy to reorganizacją, a zwolniony pracownik zapowiada kolejny pozew do sądu.
- W grudniu dostałem od prezesa PEC wypowiedzenie z pracy. Jako powód podaje się likwidację stanowiska pracy - mówi Grzegorz Cybulski, który w spółce pracował na stanowisku głównego dyspozytora sieci ciepłowniczej. W sumie, w PEC przepracował 14 lat.
Przypomnimy że we wrześniu prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk jako tzw. zgromadzenie wspólników odwołał Cybulskiego z rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Ale jego zdaniem, uchwała została podjęta niezgodnie z prawem, dlatego wniósł pozew do sądu.
W styczniu odbędzie się pierwsza rozprawa. Były pracownik PEC jest aktywnym członkiem stowarzyszenia Biała Samorządowa, które aspiruje do środowiska opozycyjnego w mieście.
- Według mnie, jest tu logiczny ciąg zdarzeń. Ktoś podjął działania, aby pozbyć się mnie z firmy. Moim zdaniem, ale również prawników, z naruszeniem prawa - podkreśla Grzegorz Cybulski. - Mam takie odczucie i nie mam obaw aby to powiedzieć, że to przykaz władz miasta aby mnie usunąć ze spółki - dodaje.
Środowisko Białej Samorządowej poddawało krytyce działania obecnej władzy Białej Podlaskiej.
- To jest decyzja pana prezesa, nie wchodzę w strukturę organizacyjną firmy - odpowiada prezydent Dariusz Stefaniuk. - Natomiast z informacji, jakie uzyskałem od prezesa, wynika, że takiego stanowiska formalnie nie było w strukturze organizacyjnej. W związku z tym, nie ma problemu, że takiego stanowiska w spółce nie ma. Nie należy tego wiązać z jakąkolwiek likwidacją czegokolwiek - podkreśla prezydent.
Władze miejskiej spółki tłumaczą to reorganizacją działu dyspozycji mocy. - Było w nim zatrudnionych 5 dyspozytorów oraz główny dyspozytor. Tymczasem w dużo większych przedsiębiorstwach ciepłowniczych z kilkoma ciepłowniami i wielokrotnie dłuższą siecią, zatrudnionych jest 4 dyspozytorów, wchodzących w skład Działu Sieci i Wymiennikowni. Nie tworzy się osobnych struktur - podkreśla Aleksander Kompa, prezes PEC. - Przepisy energetyczne mówią o konieczności zatrudnienia dyspozytora mocy a nie głównego dyspozytora. Poza tym wynagrodzenie głównego dyspozytora nie zostało ujęte w schemacie organizacyjnym spółki- zaznacza Kompa.
Ale Grzegorz Cybulski zamierza szukać sprawiedliwości w sądzie. - To jedyna droga odwoławcza dla mnie - podkreśla. - Obecnie obowiązująca strategia rozwoju spółki jest mojego współautorstwa. Jako pracownik dostałem za to nagrodę. Oprócz mnie, nikt teraz nie dostał wypowiedzenia, a nawet zatrudniani są nowi ludzie - dodaje były pracownik PEC.
W kolejnych latach miejska spółka planuje spore inwestycje, m.in. budowę dwóch kotłów opalanych biomasą. Koszt to ponad 30 mln zł. Część pieniędzy pochodzi z zewnętrznych dotacji.