26-latek z Białej Podlaskiej będzie odpowiadać przed sądem za "krótkotrwałe użycie pojazdu" i kradzież znajdujących się w aucie przedmiotów. Mężczyzna usłyszał zarzuty w warunkach recydywy.
– W minionym tygodniu policjanci powiadomieni zostali o kradzieży samochodu marki Opel Vivaro – opisuje podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – Do zdarzenia doszło na ul. Stacyjnej w Białej Podlaskiej.
Nieznany sprawca wykorzystał moment, że właścicielka zostawiła samochód z włączonym silnikiem. – Wewnątrz auta pozostały m.in. dokumenty oraz kilkumiesięczny pies zgłaszającej. Łączna wartość strat oszacowana została przez pokrzywdzoną na kwotę niemal 36 tys. zł – podaje podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania skradzionego auta. Opla zauważyli na jednym z osiedlowych parkingów na terenie Białej Podlaskiej.
– Auto zostało zabezpieczone – dodaje przedstawicielka bialskich policjantów. – Wykonane zostały też jego szczegółowe oględziny. Po tym vivaro wróciło do właścicielki. Do pokrzywdzonej wrócił też czworonóg zauważony przez świadków na osiedlu.
Policjanci ustalili kim może być podejrzany o udział w tej sprawie i zatrzymali 26-letniego mieszkańca miasta. Podczas przeszukania jego mieszkania funkcjonariusze odnaleźli m.in. kluczyki do auta jak też dokumenty należące do innej osoby.
– W trakcie rozmowy z policjantami mężczyzna przyznał, że tego dnia przechodził obok zaparkowanego vivaro – relacjonuje podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Był bardzo zmęczony, a na dworze panował upał, dlatego postanowił resztę trasy przebyć nie swoim samochodem.
Wczoraj 26-latek usłyszał zarzuty w warunkach recydywy, w związku z tym kara za popełnione czyny może być wyższa. Mężczyzna może spędzić za kratami nawet 10 lat.