To jedna z największych wpadek przemytników aut kradzionych. Bialscy policjanci i celnicy na dwóch posesjach w Terespolu ujawnili aż 58 samochodów. Są warte ponad 2 miliony złotych.
Właściciele "parkingów” nie byli w stanie wytłumaczyć, do kogo należą samochody. Jeden z mężczyzn został zatrzymany przez policję. Drugi, starszy wiekiem i schorowany nie może przebywać w areszcie. - Ustalamy jaki mieli oni dochód z tego interesu i czy odprowadzali podatki do fiskusa - informuje Z. Lisiecki.
Celnicy kontrolowali legalność zatrzymanych samochodów. - Ostatecznie 14 pojazdów skierowano na przejście graniczne celem dokonania odprawy celnej, ponieważ termin ich wywozu w tranzycie nie został naruszony. Gdy chodzi o te, które trafiły nielegalnie do Polski wszczynamy przeciwko właścicielom postępowanie karne skarbowe - wyjaśnia Barbara Korwin, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej. Kiedy z podkomisarzem Zbigniewem Koślaczem (na zdjęciu) pojechaliśmy na podbialski strzeżony parking, w pobliżu kręciło się kilku Białorusinów, którzy podbiegli, aby "załatwiać” sprawę wydania im samochodów.
Aleksiej Krymuk z Brześcia powiedział nam, że u Witalija z Kołbaskowa kupił audi za 2,5 tys. euro. Samochód pozostawił na płatnym parkingu w Terespolu. Zdziwił się, że auto, jako kradzione, zajęła policja.•