Radny Adam Wilczewski (PO) ma pomysł jak rozładować poranne korki w mieście. Proponuje aby zróżnicować godziny rozpoczęcia lekcji w szkołach.
- Chodzi mi o poprawę komunikacji w mieście, bo sami widzimy że coraz gorzej jeździ się w naszym mieście. Warto zastanowić się czy wszystkie szkoły muszą rozpoczynać pracę o tej samej godzinie - zauważa Wilczewski. I daje przykład. - Jadę z ulicy Terebelskiej, mijam Szkołę Podstawową nr 9 i tam jest Armagedon. Jadę dalej, wyjeżdżam na ulicę Akademicką. I tam wszyscy spieszą się aby zawieźć dzieci do Szkoły Podstawowej numer 2 - opisuje radny, który na co dzień pracuje w bialskiej filii AWF. - Czasami gdy jadę do pracy na 8:45 jest już pusto. Wystarczyłoby aby jedna szkoła zaczynała np. o godz. 7:45, druga o 8:15 albo 8:45. W ten prosty sposób można rozładować przynajmniej poranny korek - podkreśla. Jego zdaniem, tak praktykują inne miasta.
- Mój wniosek jest taki aby to przeanalizować. Bo dlaczego mamy stać w korkach i np. spóźniać się do szkoły czy pracy. Jeżeli nie stać nas na poprawę przepustowości, bo to wymaga budowy rond, czy poprawy szerokości ulic, to może poprzez zmianę godzin udałoby się ten problem rozwiązać w niektórych częściach miasta - stwierdza Wilczewski. Radny przyznaje że już od pewnego czasu stara się namówić dwie komisje rady - oświaty i infrastruktury aby zajęły się tym problemem.
Jednak na ostatniej sesji rady, jego wniosek nie zyskał większego zainteresowania władz miasta ani radnych. - Na ile to możliwe, to staramy się na bieżąco realizować sugestie radnych i mieszkańców co do rozwiązań drogowych - zauważył na ostatniej sesji Adam Chodziński zastępca prezydenta. - W godzinach szczytu tworzą się korki, ale jeżeli porównany stanie na światłach w Białej Podlaskiej i innych dużych miasta, to właściwie żaden korek - stwierdził Chodziński.
Z kolei, naczelnik wydziału edukacji bialskiego magistratu przekonuje że nie wszystkie szkoły rozpoczynają lekcje o godz. 8:00. - Plany są ułożone tak, że lekcje zaczynają się na drugiej, trzeciej, a nawet czwartej godzinie. Natomiast godzina 8.00 jest wygodna dla rodziców najmłodszych dzieci, którzy jadąc do pracy, odwożą swoje pociechy- tłumaczy naczelnik Henryk Grodecki. - Pomysł, który przedstawił radny Wilczewski zostanie przekazany dyrektorom placówek. Jeżeli rodzice wyrażą taką potrzebę, plany zajęć będą modyfikowane. Niech decydują o tym sami zainteresowani- stwierdza na koniec urzędnik.