Otrzymane przez policję sygnały o narkotykach potwierdziły się podczas przeszukania chłopców: jeden miał je schowane w kurtce, a drugi w slipkach.
- Młodzieńcy tłumaczyli się, że jeden z nich wyhodował rośliny sam, a później sprzedał koledze. Teraz nieletnimi zajmie się sąd rodzinny i nieletnich przed którym odpowiedzą za posiadanie i udzielanie środków odurzających – informuje Dariusz Łukasiak, oficer prasowy radzyńskiej policji.
Sprawa jest rozwojowa. Możliwe są kolejne zatrzymania.