Jeden miał 2,5, a drugi 3 promile alkoholu. Obaj byli kompletnie pijani, obaj jechali samochodem. Kierowca na przejściu dla pieszych uderzył w 7-latkę. Dziewczynka okazała się córką… pasażera.
Ślady hamowania mają po kilka metrów. To cud, że dziewczynce nic poważnego się nie stało.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze błyskawicznie ustalili markę i kolor pojazdu, który potrącił dziewczynkę. Chwilę potem okazało się również, że na miejscu znajdują się pasażerowie, którzy jechali tym autem. Mężczyźni zdążyli wysiąść, gdy sprawca wypadku na moment zatrzymał auto.
Jakież było zdumienie funkcjonariuszy, kiedy wyszło na jaw, że jednym z nich jest nietrzeźwy ojciec poszkodowanej 7-latki.
Kilka minut później policjanci znali już dane pirata i adres zamieszkania. Natychmiast tam pojechali. Przed domem zauważyli audi. Obok stał mężczyzna, próbujący zacierać znajdujące się na karoserii ślady po uderzeniu. Został zatrzymany. To 32-letni mieszkaniec Radzynia Podlaskiego Grzegorz T.
Początkowo zaprzeczył, że brał udział w zdarzeniu i kierował pojazdem. Został przewieziony do radzyńskiej komendy, gdzie poddano go badaniu alkomatem. Wynik: niemal 3 promile alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
– Dopiero gdy wytrzeźwieje, przesłucha go prokurator – informuje Barbara Salczyńska z radzyńskiej policji.
Jak się okazało, pijany był także ojciec dziewczynki. Miał w wydychanym powietrzu 2,5 promila alkoholu.