Część mieszkańców gminy Wola Mysłowska nie może pogodzić się z faktem, że pani wójt po tym, jak w połowie października potrąciła człowieka i uciekła z miejsca wypadku, nadal sprawuje swoją funkcję. Samorządowcy nie widzą w tym nic złego. Sprawę bada prokuratura w Lubartowie.
Panią wójt przesłuchiwała policja, potem Prokuratura Rejonowa w Łukowie. Postawiono zarzut spowodowania wypadku z ciężkimi następstwami i ucieczki z miejsca zdarzenia. Postanowiono też, że ma wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 30 tysięcy złotych.
Teraz tematem zajmie się prokuratura w Lubartowie. - Nie potrafię podać przyczyny, moi szefowie w Lublinie polecili mi prowadzić sprawę. Na razie nie ma nic nowego, bo prowadzimy swoje badania w tej sprawie - wyjaśnia Andrzej Kopieniak, prokurator rejonowy w Lubartowie.
Wójt w rozmowie z nami zaprzeczyła, że uciekła z miejsca wypadku. Według niej zatrzymała się, żeby zobaczyć, co potrąciła. - Było ciemno, więc stwierdziłam, że to pewnie torba podróżna, którą ktoś zgubił. Nawet nie przyszło mi do głowy, że to człowiek. Spokojnie odjechałam i normalnie funkcjonując następnego dnia poszłam do pracy - uważa pani wójt.
Dodaje, że dzwoni do kliniki i jest w stałym kontakcie z lekarzami leczącymi poszkodowanego.
Wypadek nie zakłócił pracy urzędu gminy. Żaden z radnych nie złożył wniosku o odwołanie wójta.
- Wszystko odbywa się bez zarzutu, nie widzimy powodu, żeby miała zrezygnować. Doszliśmy do wniosku, że taka tragedia każdemu z nas mogłaby się przydarzyć, w końcu my też jesteśmy kierowcami - mówi przewodniczący rady gminy Franciszek Zieliński.
Tymczasem w gminie powstał nieformalny komitet protestacyjny. Jego członkowie boją się ujawnić swoich nazwisk na łamach gazety. - To nie tak, że ludzie jej to wybaczyli, chociaż ona chodzi do urzędu w chwale, jak by nic się nie stało. Dlatego prosimy o pomoc rzecznika praw obywatelskich - mówi jeden z protestujących mieszkańców Woli Mysłowskiej.
Poszkodowany wraca do zdrowia w lubelskiej klinice. Jak udało nam się dowiedzieć, oddycha już normalnie, został odłączony od aparatury. Przechodzi chemiodializy i niebawem opuści oddział intensywnej opieki. •