W budynku komunalnym konflikt: część lokatorów narzeka na sąsiada, który ma uciążliwych gości, jest brudasem i urządza libacje. Urzędnicy tłumaczą: Niestety, nie wychowa się człowieka w tym wieku.
– Prosimy o pomoc! Zajmujący jedno z mieszkań mężczyzna często gości bezdomnych, którzy niszczą klatkę schodową. Wcześniej spali na korytarzu. Teraz drzwi fatalnego mieszkania są wyłamane. Okropnie tam śmierdzi. Na dodatek z uszkodzonej kuchni węglowej wydostaje się czad, który może zabić wiele osób – narzeka pani Karolina, jedna z lokatorek.
Kobiety są oburzone, że właściciel nieruchomości, Zakład Gospodarki Lokalowej, nie potrafi przeciwdziałać fatalnemu zachowaniu lokatora i dewastacji budynku, bo nietrzeźwi goście ich sąsiada wszystko brudzą i niszczą.
Opowiadają jak mieszkanie jest demolowane przez bezdomnych, którzy nawet koczują na klatce schodowej. Fatalni goście zanieczyszczają odchodami i moczem kamienicę.
Mieszkanki są zdenerwowane tą sytuacją, zwłaszcza że przez kilka lat walczyły o założenie wodociągu i kanalizacji. Starają się o coraz lepsze warunki życia swoich rodzin. Nie zgadzają się na rujnowanie wyremontowanego budynku.
Pani Elżbieta, która też mieszka w kamieniczce ZGL, nie zgadza się na to, żeby ciągle była zanieczyszczana klatka schodowa. – Bezdomni przychodzący do sąsiada załatwiają się bezpośrednio na podłogę na pierwszym piętrze. Mocz wcieka pomiędzy płyty z deskami. Na ścianach na parterze pojawiają się zacieki. W dodatku od leżących mężczyzn potwornie cuchnie zgnilizną. Na schodach widać niekiedy plamy krwi. Patrzą na to nasze dzieci – mówi zrozpaczona pani Ela. Dodaje, że dzieci są przerażone, kiedy widzą lub słyszą spadających ze schodów pijanych osobników.
Mieszkająca po sąsiedzku pani Justyna nie kryje oburzenia na bezczynność administratora wobec dewastacji odremontowanego i coraz lepiej wyposażonego budynku.
Asp. Krzysztof Semeniuk, oficer prasowy bialskiej policji, potwierdza, że funkcjonariusze wiele razy interweniowali w tym domu. – W grudniu była tam kilka razy wzywana straż, bo było zadymione. Interweniowaliśmy, gdy uszkodzono drzwi i na klace schodowej spał mężczyzna – rzecznik wymienia kilka przykładowych zgłoszeń z domu przy pl. Szkolny Dwór.
Mieczysław Ruta, prezes Zarządu ZGL, obiecuje sprawdzić skargi lokatorek. Przyznaje, że już wcześniej miał interwencje w sprawie tego mężczyzny. – Na pewien czas skutkuje ostrzeżenie tego lokatora, że zostanie wypowiedziana umów najmu. Niestety, nie wychowa się człowieka w tym wieku – uważa prezes.
A pani Karolina uważa, iż ZGL lekceważy problem. – Czy musi się spalić kamienica, żeby potem mówiono: Gdyby ktoś zgłosił, to byśmy coś z tym zrobili. Może niech ZGL do siebie weźmie przemiłego lokatora i zobaczy jak fajnie mieszkać z takim człowiekiem.
Gdy byliśmy na miejscu, w zdewastowanym mieszkaniu nie było nikogo. Zniszczone drzwi były zamknięte na kłódkę.