Spór wokół "pamiątki cudownego ocalenia miasta podczas II wojny światowej”. Drewniany krzyż, który został przeniesiony przez budowniczych galerii handlowej wbrew woli parafii, będzie miał następcę
Historia z krzyżem zaczęła się jeszcze w styczniu. Firma Inwestor, właściciel Galerii Handlowej Rywal, która miała być powiększona o nową część wysłała do bialskiej parafii pismo z prośbą o wskazanie nowego miejsca, gdzie mógłby zostać przeniesiony krzyż.
– Inwestor wyrażał nadzieję, że proboszcz podzieli jego zdanie, iż obiekt kultu religijnego powinien znaleźć lepsze, bardziej zaciszne miejsce modlitwy, niż bezpośrednie sąsiedztwo centrum handlowego – tłumaczy Katarzyna Czajkowska, rzecznik firmy Inwestor. – Właściciel Rywala zapewnił transport, montaż i późniejszą opiekę nad krzyżem.
Otrzymał odmowę. – Krzyż nie jest własnością parafii, zapytaliśmy więc o zdanie wiernych – mówi ks. kanonik Marian Daniluk, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. – Parafianie opowiedzieli się za tym, by krzyż pozostał na swoim miejscu. W ramach kompromisu zaproponowałem inwestorowi, by jeśli to konieczne, przenieść krzyż kilka metrów dalej. Na to jednak nie było zgody.
Po pomoc do prezydenta
Właściciel terenu zwrócił się do prezydenta miasta Andrzeja Czapskiego. – Nie prosił prezydenta o bycie rozjemcą, lecz o wskazanie nowego miejsca krzyża – mówi Renata Szwed, dyrektor Gabinetu Prezydenta Białej Podlaskiej.
Zdaniem prezydenta do przeniesienia krzyża potrzebna jest "zgodna wola” - zarówno właściciela działki jak i proboszcza parafii. – Dopiero w momencie ustalenia takiego wspólnego stanowiska, wraz z podaniem propozycji rozwiązania problemu, moglibyśmy rozważyć nowe miejsce planowanej lokalizacji krzyża lub zaproponować własne rozwiązanie – napisał do inwestora prezydent Czapski.
Ślepy zaułek
Mimo to, tydzień temu, krzyż stanął w nowym miejscu. – Został przeniesiony na sąsiadującą działkę, w bezpośrednie sąsiedztwo parafii, od strony kościoła. Stanął w pobliżu obecnego budynku Rywal – opisuje przedstawicielka firmy Inwestor.
– Krzyż stoi na tyłach centrum handlowego, w ślepym zaułku, gdzie nikt nie zagląda – precyzuje ks. Daniluk.
Proboszcz chce postawić nowy krzyż w miejscu, z którego został usunięty poprzedni. – Robimy to na prośbę mieszkańców. Z pewnością jest tam fragment terenu, należący do miasta. Poprosimy więc Ratusz o zgodę na postawienie krzyża – przyznaje ks. Daniluk.
Wczoraj parafianie mogli składać datki na ten cel. Przed kościołem stali chłopcy z puszkami.