Pogorzelcy z Rozwadówki (pow. bialski) mieli dużo szczęścia. Straciliby znacznie więcej gdyby przypadkiem w okolicy pożaru nie przejeżdżał strażak. Chociaż w cywilu, mężczyzna zatrzymał się, wbiegł do domu i szybko ugasił płonący stolik i telewizor.
Przejeżdżający akurat w pobliżu płonącego mieszkania strażak zatrzymał samochód i wbiegł do środka domu, z którego wydobywał się dym. Szybko ugasił płonący stolik i telewizor.
Przybyli na miejsce strażacy pomogli gasić resztki ognia. Wartość uratowanego mienia to 300 tys. zł. Straty wstępnie oszacowano na 13 tys. zł. (pim)