Nie tylko szybowce, ale również paralotnie latają nad lotniskiem w Białej Podlaskiej. Od środy trwało tam kilkudniowe szkolenie.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Pierwszy paralotniowy kurs na bialskim lotnisku zorganizowała warszawska firma Cloudbase. – Tu jest wspaniałe lotnisko, ogromna przestrzeń, można się ustawić w każdą stronę, w zależności od kierunku i siły wiatru. Poza tym dobra infrastruktura i przyjaźnie nastawione władze miasta, które są przychylne wszelkim działaniom lotniczym. Dlatego tu jesteśmy – wyjaśnia instruktor Adam Rdzanek.
Komplet potrzebnego sprzętu to: paralotnia, uprząż, spadochron ratunkowy, kask, krótkofalówka, wariometr, GPS i ubiór adekwatny do warunków w jakich wykonuje się loty. Wszystko waży ok. 20 kilogramów i mieści się w dużym plecaku.
– Skrzydło paralotni zbudowane jest z zaawansowanej technologicznie tkaniny, która ma wysoką wytrzymałość przy bardzo niskiej wadze. Do tego dochodzą linki specjalnie produkowane dla paralotni, uprząż paralotniowa i kilka innych elementów, które tworzą najlżejszy statek powietrzny na jakim może latać człowiek – opowiada instruktor.
Za kurs podstawowy trzeba zapłacić około 1200 zł. – Warto spróbować. To adrenalina, zmienia się też postrzeganie świata, bo tam na górze wszystko na ziemi wydaje się takie małe. Udało mi się wzbić na 200 metrów – mówi Przemysław Samosiuk, który nigdy wcześniej nie miał do czynienia z lataniem.
– W kurs mamy wliczone 20 lotów, ale chciałoby się więcej – żartuje kolejny uczestnik Wojciech Filipiuk. – To są emocje, można poobserwować teren z innej perspektywy. Latać można swobodnie nawet do kilku godzin, to zależy od prądów wznoszących, my unosimy się w powietrzu około 3 minut – precyzuje bialczanin.
Kontrola i bezpieczeństwo
– Podczas lotu mieliśmy cały czas łączność przez krótkofalówki, instruktorzy udzielali nam wskazówek – mówi Wojciech Filipiuk. – Próbowałem kiedyś latać w tandemie i przyznam, że miałem wątpliwości czy sam będę w stanie kontrolować paralotnię. Ale kurs jednak daje pewność, że to bezpieczny sport – mówi z kolei Łukasz Jezior z Białej Podlaskiej. – Zachęcam, aby spróbować, wystarczy być sprawnym fizycznie – dodaje.
Po kursie podstawowym uczestnicy mają na swoim koncie 20 lotów, wiedzą też jak startować i lądować paralotnią. – Właściwie to jej konstrukcja powoduje, że ta sama stabilizuje się w locie. Jeśli jej nie przeszkadzamy, to ona sama sobie będzie leciała, a uczeń bardziej robi za balast niż za pilota. W trakcie szkolenia zmieniamy ten stan rzeczy. Naszym celem jest przekazanie umiejętności pozwalających na decydowanie o tym co robi paralotnia i przejęcie odpowiedzialności za wykonanie lotu – podkreśla Adam Rdzanek.
W związku z tym, że szkolenie odbywało się na płaskim terenie, kursanci startowali w powietrze przy użyciu wyciągarki. – Organizujemy też szkolenia w górach np. w Alpach, wtedy startuje się ze zbocza – mówi instruktor.
Po pierwszym etapie szkolenia, można przystąpić do bardziej zaawansowanego, po którym przystępuje się do egzaminu na Świadectwo Kwalifikacji Pilota Paralotni. To uprawnienie pozwalające do samodzielnego latania.
Przypomnijmy, że na lotnisku w Białej Podlaskiej można się też zapisać na szkolenia szybowcowe, które organizuje ośrodek BB Aero z Rybnika.