Przez blisko 2 kilometry policyjny pies Talbet tropił mężczyznę, który mógł podpalić drzwi w mieszkaniu przy ul. Księdza Jankowskiego w Białej Podlaskiej.
W środku mieszkania spał jego właściciel wraz ze znajomą. Mężczyzna z objawami podtrucia tlenkiem węgla został przewieziony do szpitala.
- Wszystko wskazywało na to, że ktoś oblał substancją łatwopalną drzwi mieszkania i podpalił je - relacjonuje Renata Laszczka - Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na miejsce został wezwany przewodnik z policyjnym psem tropiącym wabiącym się Talbet. Zwierzak szybko złapał trop. Prowadził policjantów ulicami miasta i przez pobliski las.
Po niemal 2 kilometrach na ulicy Fornalskiej Talbet wbiegł na jedną z posesji i pognał w stronę budynku gospodarczego. Tam funkcjonariusze znaleźli buty w których uciekał podpalacz. Zmiana obuwia jednak na wiele się nie zdała.
- Zgubiły go pozostawione na śniegu świeże ślady, zmienionego obuwia. Policjanci szli za pozostawionymi na białym puchu odciskami obuwia. Około godz. 2 zatrzymali poszukiwanego mężczyznę - opowiada Laszczka - Rusek.
Okazał się nim pijany 48-latek - w organizmie miał 1,7 promila alkoholu.
Mirosław D. trafił do policyjnego aresztu. Znany jest już policji - rok temu wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za rozbój.
Policjanci badają okoliczności zdarzenia. Za narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia, mężczyźnie grozić może do 3 lat pozbawienia wolności.