Blisko tysiąc osób pożegnało w czwartek w Białej Podlaskiej Jerzego i Agnieszkę N., małżeństwo z Rakowisk, które zamordowali ich syn Kamil N. wraz ze swoją dziewczyną Zuzanną M.
Uroczystościom pogrzebowym towarzyszyły kompania i warta honorowa Straży Granicznej oraz poczty sztandarowe z III LO im. A. Mickiewicza w Białej Podlaskiej, gdzie uczyła języka rosyjskiego Agnieszka N. - Bez ciebie ta szkoła nie będzie już taka sama - mówił na pogrzebie dyrektor placówki Maciej Kosik.
Jerzego N. żegnali funkcjonariusze straży granicznej i innych służb mundurowych z całego kraju. 48-latek był zastępcą dyrektora Zarządu Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Straży Granicznej. - Nie jestem tutaj dlatego, że to mój obowiązek, to mój przywilej - zaznaczył Komendant Główny Straży Granicznej Dominik Tracz. - To nie tak miało być. Jeszcze tydzień temu planowaliśmy święta i Nowy Rok. Miałeś pomysł na doktorat, spieszyłeś się wtedy na pociąg do domu. Nie takiego telefonu spodziewałem się dwa dni po naszej rozmowie. Nie w takich okolicznościach mieliśmy się ponownie zobaczyć - wspominał przełożony Jerzego N. - Zbudowaliście piękny dom, byliście przykładnymi rodzicami. Nie zasłużyliście na taki los - podkreślił Tracz.
Jerzy i Agnieszka N. zostali bestialsko zamordowani w sobotę w swoim domu w Rakowiskach. Do zabójstwa przyznali się 18-latkowie, syn pary Kamil N. oraz jego dziewczyna Zuzanna M. Grozi im dożywocie.
- To dzieło szatana - powiedział podczas mszy proboszcz parafii ks. Janusz Onufryjuk. Kazanie wygłosił dziekan Straży Granicznej ks. Zbigniew Kępa. - Oni żyli nie tylko dla siebie, oni żyli przede wszystkim dla ojczyzny - podkreślił ks. Kępa. - Agnieszka była cenioną nauczycielką, uczyła nie tylko języka rosyjskiego, uczyła jak rozumieć drugiego człowieka. A Jerzy poświęcił się dla dobra kraju, zakładając najpierw mundur policjanta, później funkcjonariusza straży granicznej - zauważył ksiądz dziekan z Warszawy. - Warto z tego pogrzebu wyjść z jakimś uczuciowym przesłaniem. Zadbajmy o porządek miłości w naszym życiu. Święta to dobra okazja by poprawić zerwane więzi - powiedział na koniec kazania ks. Kępa.
Po mszy kondukt wyruszył na cmentarz parafialny w Białej Podlaskiej. Policja musiała zamknąć sąsiednie ulice. Trumny spoczęły w grobie przy salwach honorowych. Msza za Agnieszkę i Jerzego N. będzie odprawiona 12 stycznia o godz. 7.