Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Pełnili służbę w związku z blokadą drogi, pomogli gasić pożar. Wczoraj policjanci z Radzynia Podlaskiego przeszukali palący się dom w miejscowości Ulan Duży. Były podejrzenia, że w budynku może być mężczyzna.
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem.
- W związku z blokadą drogi krajowej funkcjonariusze wydziału prewencji pełnili tam służbę na jednym z punktów kierowania ruchem - informuje asp. Barbara Salczyńska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. - W pewnym momencie mundurowi zauważyli dym wydobywający się z wnętrza domu mieszkalnego.
Na posterunku został jeden policjant, zaś pozostali natychmiast ruszyli z pomocą. Wezwali też strażaków.
- Od znajdującego się na terenie posesji mieszkańca dowiedzieli się, że wewnątrz domu może znajdować się drugi mężczyzna - dodaje asp. Salczyńska. - Nie wahając się ani chwili weszli do środka. Po przeszukaniu zadymionego domu i upewnieniu się, że nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo wspólnie z jednym z domowników ugasili ogień.
Mężczyzna podziękował policjantom za pomoc.
Właściciel domu oszacował straty na 5 tys. zł.
- W związku z blokadą drogi krajowej funkcjonariusze wydziału prewencji pełnili tam służbę na jednym z punktów kierowania ruchem - informuje asp. Barbara Salczyńska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. - W pewnym momencie mundurowi zauważyli dym wydobywający się z wnętrza domu mieszkalnego.
Na posterunku został jeden policjant, zaś pozostali natychmiast ruszyli z pomocą. Wezwali też strażaków.
- Od znajdującego się na terenie posesji mieszkańca dowiedzieli się, że wewnątrz domu może znajdować się drugi mężczyzna - dodaje asp. Salczyńska. - Nie wahając się ani chwili weszli do środka. Po przeszukaniu zadymionego domu i upewnieniu się, że nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo wspólnie z jednym z domowników ugasili ogień.
Mężczyzna podziękował policjantom za pomoc.
Właściciel domu oszacował straty na 5 tys. zł.
