Pogoda dopisuje. Temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza nie sprzyjają żywności wystawionej na promienie słoneczne i przetrzymywanej na bazarze.
Jedno ze stoisk na bialskim bazarze oferuje między innymi wędliny i kurczaki. Za kilogram baleronu zapłacimy 12,99 zł, za ogonówkę tyle samo. W sklepie za te same wędliny jest drożej o około 3 zł. Za kurczaka trzeba zapłacić 4,99 zł, czyli również taniej niż w sklepach. Zapewne to właśnie ceny zachęcają konsumentów do bazarowego zakupu produktów z mięsa. Stoisko jest czynne w handlowe dni. Najwięcej ludzi przychodzi we wtorki, czwartki i soboty. Stałą klientelę stanowią najczęściej ludzie zza wschodniej granicy. Polacy jakby się bali.
- Ostatnio przeprowadziliśmy na tym stoisku inspekcję. Kontrola sanepidu ukarała właściciela mandatem w wysokości 50 złotych - mówi Zofia Badach, dyrektor sanepidu w Białej Podlaskiej. Powodem wystawienia kary był brud i "zamuszenie” bazarowej budy. Kontrole pojawiają się z różną częstotliwością, nie rzadziej jak raz na kwartał. W okresie letnim jest ich zdecydowanie więcej i są częstsze, szczególnie w upalne dni.
W miesiącach wakacyjnych jesteśmy częściej narażeni na zatrucia pokarmowe. Należy zwracać uwagę na datę ważności i sposób przetrzymywania pożywienia w sklepie, czy też na bazarze. Dla przestrogi kilka danych statystycznych. W ubiegłorocznym sezonie letnim od czerwca do końca sierpnia bialski sanepid odnotował 53 przypadki zatruć pokarmowych. W czerwcu tego roku było ich 11, a do 16 lipca - 9.