
Pierwszy czujnik pomiaru jakości powietrza już działa w Białej Podlaskiej. W internecie można sprawdzić czym oddychamy. Czujnik zamontowano dzięki inicjatywie stowarzyszenia Biała Samorządowa.

To ono zgłosiło miasto do konkursu Avivy. Efekt to czujnik który zamontowano przy siedzibie stowarzyszenia na ul. Kościuszki 26. Pomiary można na bieżąco śledzić na stronie internetowej www.map.airly.eu/pl, można też ściągnąć specjalną aplikację na smartfona. W piątek parametry jakości powietrza były w normie.
– W ten sposób chcemy zapoczątkować proces umieszczania takich czujników w mieście, bo jedno urządzenie sprawy nie rozwiązuje, dlatego skierowaliśmy do rady miasta wniosek aby przy najbliższej nowelizacji budżetu zarezerwować środki na zakup i montaż sześciu kolejnych czujników – mówi Bogusław Broniewicz prezes stowarzyszenia Biała Samorządowa. Jego zdaniem, czujniki najlepiej zamontować przy szkołach. – To nie jest duży koszt. Sześć takich urządzeń to wydatek ok. 10 tys. zł – precyzuje Broniewicz.
Ten który stowarzyszenie wygrało w konkursie na rynku kosztuje 1,5 tys. zł. Czujnik ma zasięg 2,5 kilometra. – Wiemy że to ważny aspekt dla mieszkańców. Dobrze byłoby abyśmy wszyscy wiedzieli jakim powietrzem oddychamy, w jakim środowisku żyjemy – dodaje prezes stowarzyszenia. Członkowie Białej Samorządowej przypominają że najbardziej na pyły PM10 i PM 2.5, które wchodzą w skład smogu, narażone są dzieci.
– Pokrycie miasta systemem czujników pozwoli m.in. młodym matkom tak zaplanować spacery z dziećmi aby omijać dzielnice najbardziej zanieczyszczone – podkreśla z kolei Grzegorz Cybulski członek stowarzyszenia. Miasto dostrzega ten problem i w projekcie tegorocznego budżetu zaplanowało, o ile uzyska unijne dofinansowanie, utworzenie systemu pomiaru zanieczyszczeń i informowania o tym mieszkańców.
Straż Miejska sprawdza piece
Od początku roku strażnicy miejscy skontrolowali 174 posesji pod kątem spalania odpadów w piecach grzewczych. Ale niedawno mandatem karnym w wysokości 100 zł straż miejska ukarała też mężczyznę, który spalał odpady komunalne w metalowej beczce, na wolnym powietrzu. Przypomnijmy że jeżeli dym z komina jest w kolorze czarnym albo białym może to oznaczać, iż w piecu spalane są węgiel albo drewno. Ale czarny dym może też świadczyć o spalaniu opon lub odpadów gumowych.