Malarz ogrodów, bo tak najczęściej mówi się o Bazylim Albiczuku, urodził się i całe życie tworzył w Dąbrowicy Małej (pow.bialski). Co roku aby uczcić jego pamięć odbywa się tu Wasylówka.
W sobotę na cmentarzu prawosławnym przy jego grobie odbyła się panichida-nabożeństwo żałobne. A później w wiejskiej świetlicy, gdzie znajduje się pamiątkowa tablica i izba pamięci, wystąpiły zespoły folklorystyczne m.in. z Białorusi.
- Modlimy się za duszę Albiczuka. Pierwsi z inicjatywą wyszli mieszkańcy Dąbrowicy - opowiada Andrzej Artemiuk przewodniczący Związku Ukraińców Podlasia. W poprzednich latach związek przygotowywał Wasylówkę wspólnie z gminą, ale w tym roku gminna Wasylówka odbędzie się we wrześniu. Gminie nie pasował sierpniowy termin. - Ogród to było całe życie Albiczuka, malował go i pieczołowicie o niego dbał. Szkoda że teraz ten ogród już nie istnieje. To byłby chyba najlepszy pomnik dla jego osoby i twórczości- uważa Artemiuk. Po śmierci malarza gmina sprzedała działkę osobie prywatnej. Dzisiaj po ogrodzie ani śladu.
Bazyli Albiczuk był samoukiem, nie ukończył żadnych szkół rysunku ani uczelni artystycznych. Jego malarstwo wpisuje się w nurt prymitywizmu, tzw. sztuki naiwnej. To co zadziwia to rzadka wśród „artystów naiwnych” umiejętność posługiwania się perspektywą powietrzną. Malarstwo nie było dla niego odtwarzaniem przyrody, lecz świadomą kreacją, wybierał z natury to, co jest piękne, co go interesowało i cieszyło. - Zbierał dzikie kwiaty na polach, niektóre sam mu przynosiłem. W swoim ogrodzie zgromadził ponad 200 gatunków roślin, które później malował-opowiada Paweł Krat, który z Albiczukiem znał się 40 lat. - Ja pasłem krowy niedaleko jego domu, a on z racji tego że mieszkał sam, szukał kontaktu, często rozmawialiśmy. Pokazywał jak malował. Ale obrazu nie zdążył mi podarować - przyznaje pan Paweł.- A później jak telewizor kupiłem, to niemal codziennie przychodził na wieczorki na film- wspomina mieszkaniec Dąbrowicy.
w 1965 roku malarz stworzył swój pierwszy braz z cyklu "Ogrody", który od razu przyniósł mu zainteresowanie kolekcjonerów i badaczy. "Nie tylko kwiaty ogrodowe, ale i przydrożne byliny też są piękne i miłe dla duszy. Nie tylko parki i ogrody, ale i samotne stare wierzby przydrożne, lub grusze wśród pól wabią ku sobie” – pisał w swoich notatkach. Po jego śmierci w 1995 roku większość jego prac, m.in. obrazów, ale też notatek trafiła do Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej. W ubiegłym roku placówka zorganizowała wystawę jego obrazów i wydała album "Bazyli Albiczuk Ogrody".