W Międzyrzecu Podlaskim przeprowadzono prowokację, która wykazała, że w 26 z 62 sklepów nieletni mogli kupić alkohol. Sprzedawcy nie zażądali od nich dowodu tożsamości.
Eksperyment Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych został poprzedzony sondażem ulicznym, na który odpowiedziało 453 respondentów. Na jedno z pytań: czy w Międzyrzecu łatwo jest osobie niepełnoletniej kupić wódkę, 90 osób odpowiedziało, że "raczej łatwo”.W mieście są 64 punkty sprzedaży alkoholu i 18 lokali, w których podawane są wysokoprocentowe trunki.
- Dzięki naszym współpracownikom udało się nam skonstruować dwie ekipy, ochotników, którzy oczywiście mają ukończone 18 lat, ale ich wygląd wskazywał na niepełnoletniość. Każda grupa składała się z dwóch dziewcząt i dwóch chłopców. Każda ekipa znajdowała się pod opieką osoby dorosłej, która czekała przed kontrolowanym sklepem - mówi Wiesława Marczuk, pełnomocnik Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Kiedy sprzedawca nie zażądał dowodu tożsamości i chciał sprzedać alkohol młodocianym, ci pod pretekstem braku pieniędzy wycofywali się z zakupu. Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Międzyrzecu będzie prowadzić kolejne kontrole, tym razem już w porozumieniu z policją i strażą miejską.