Podczas ostrych mrozów Straż Miejska wzmożyła swoje patrole. Strażnicy z Białej Podlaskiej częściej kontrolują pustostany i tereny otwarte.
- Osoby bezdomne przewozimy do noclegowni oraz ogrzewalni. Zdarzają się jednak przypadki, gdy odmawiają one jakiejkolwiek pomocy. Ostatnio nasz patrol trzy razy w ciągu nocy doglądał osobę, która nie chciała zostać przewieziona, pomimo namowy strażników – przyznaje zastępca komendanta Artur Kozioł. W okresie świąteczno- noworocznym w pustostanie w Białej Podlaskiej znaleziono zwłoki 60-letniej kobiety. Jak ustalono, 60-latka wcześniej spożywała alkohol. W przypadku takich osób, straż miejska kieruje je na komendę policji.
- W noclegowni dla bezdomnych jest 20 stałych miejsc z możliwością utworzenia kilku dodatkowych, gdy zajdzie taka potrzeba. Ostatnio w okresie nasilonych mrozów przebywało tutaj kilkanaście osób. Dotychczas nie zdarzyło się by w noclegowni zabrakło miejsc – podkreśla Renata Jaroszuk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Straż miejska apeluje do mieszkańców o sygnalizowanie przypadków osób potrzebujących pomocy czy znajdujących się w pustostanach.- Straż miejska posiada wykaz 33 takich miejsc, które są sprawdzane systematycznie – podkreśla Michał Trantau rzecznik prezydenta.
Bialscy strażnicy pomagają też w innych sytuacjach, np. gdy z powodu dużego mrozu samochód nie chce odpalić. - Razem z małżonką wieźliśmy wnuczka na przystanek autobusowy, kiedy nagle auto przy skręcaniu po prostu zgasło na środku skrzyżowania. W okolicy znaleźli się strażnicy, którzy zaoferowali swoją pomoc. Najpierw zepchnęli auto na pobocze, potem odwieźli wnuczka na przystanek, a po powrocie pomogli w uruchomieniu pojazdu – mówi Marian Sadowski, mieszkaniec Białej Podlaskiej. Strażnicy Marek Makaruk i Andrzej Czerwiński którzy pomogli panu Marianowi, przyznają że podobnych sytuacji mają teraz sporo.