Wyglądało groźnie, ale kierowcy nic poważnego się nie stało. W niedzielę rano doszło do wypadku w Działyniu (pow. parczewski).
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierująca oplem astrą mieszkanka Lublina nie dostosowała prędkości do warunków atmosferycznych. Na zakręcie jej auto wpadło w poślizg i zjechało do rowu, a potem dachowało.
Kobieta z niegroźnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Była trzeźwa. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym została ukarana mandatem karnym.