Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(sxc.hu)
Kolejny nietoperz przebadany w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Białej Podlaskiej nie był chory. Jeśli nic niepokojącego już się nie wydarzy, to zarządzenie dotyczące zwalczania wścieklizny będzie obowiązywało tylko przez najbliższe dwa tygodnie.
Niepokój wzbudził nietoperz, który w sierpniu pokąsał dwie osoby z okolic Zalesia. Po badaniu okazało się, że był chory na wściekliznę. Osoby, które mógł zarazić, są pod opieką lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej.
Do inspektoratu weterynarii zgłoszono jeszcze dwa przypadki martwych nietoperzy. – Wynik badań jednego z nich jest ujemny. Nie był chory na wściekliznę. Drugi jest jeszcze w trakcie badań – mówi lek. wet. Radomir Bańko, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej.
Na terenie części gminy Zalesie i części gminy Rokitno zakazane są polowania, odstrzał zwierzyny łownej, a zwierząt na pastwiskach nie można zostawiać bez dozoru. Koty i psy powinny przebywać w zamkniętym obejściu albo na uwięzi. Trzeba je też zaszczepić przeciwko wściekliźnie.
– Jeśli nie zostaną stwierdzone kolejne przypadki wścieklizny, to zarządzenie będzie obowiązywało do 6 października. Potem je odwołamy – mówi Bańko.
Do inspektoratu weterynarii zgłoszono jeszcze dwa przypadki martwych nietoperzy. – Wynik badań jednego z nich jest ujemny. Nie był chory na wściekliznę. Drugi jest jeszcze w trakcie badań – mówi lek. wet. Radomir Bańko, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej.
Na terenie części gminy Zalesie i części gminy Rokitno zakazane są polowania, odstrzał zwierzyny łownej, a zwierząt na pastwiskach nie można zostawiać bez dozoru. Koty i psy powinny przebywać w zamkniętym obejściu albo na uwięzi. Trzeba je też zaszczepić przeciwko wściekliźnie.
– Jeśli nie zostaną stwierdzone kolejne przypadki wścieklizny, to zarządzenie będzie obowiązywało do 6 października. Potem je odwołamy – mówi Bańko.
