Dyrektor Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej złożył do prokuratury doniesienie o wyprowadzenie pieniędzy z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.
Pismo zostało zarejestrowane i wszczęte zostanie postępowanie przygotowawcze – mówi Marek Głowala, p.o. prokuratora generalnego w Biłgoraju. – W najbliższym czasie przesłuchani zostaną świadkowie i przeanalizowane dokumenty.
Prokuratura nie chce zdradzać szczegółów. Nieoficjalnie mówi się jednak, że chodzi o 72 tys. zł, z których udzielane były pożyczki z funduszu socjalnego pracownikom i emerytom. W rzeczywistości miały one jednak trafiać nie do nich, a na prywatne konto jednej z osób. Sprawa długo została nie wykryta, bo spłata pożyczek następowała ze środków funduszu.
- Z doniesienia wynika, że była to działalność na szkodę szkoły – dodaje Głowala.
To już kolejny raz, kiedy prokuratura prowadzi czynności w biłgorajskim RCEZ. W 2014 r. śledczy oskarżyli byłą głównej księgową o przywłaszczenie blisko 90 tys. zł. Kobieta miała przez pięć lat wypłacać sobie prowizje z tytułu grupowego ubezpieczenia uczniów. Przestępstwo miało polegać na zawieraniu umowy ubezpieczenia i wskazania siebie jako osoby upoważnionej do pobierania prowizji w kwotach od 10 do 15 tys. zł rocznie. Prokuratorzy uważali, że pieniądze te powinny być wpłacane nie na prywatne konto, a na konto Rady Rodziców RCEZ. Księgowa tłumaczyła wtedy, że ubezpieczyciel w ramach dobrej współpracy działał na rzecz RCEZ kupując sprzęt, czy dokonując remontu schodów. Ona sama zaś z pobieranej prowizji rozliczała się oficjalnie w Urzędzie Skarbowym i przestępstwa nie popełniła.
Ostatecznie została uniewinniona, bo sąd nie dopatrzył się oszustwa ani wyłudzenia. Z dyrektorem biłgorajskiego RCOZ nie udało nam się skontaktować.