Całe szczęście, że była tam łąka, a nie pole orne. Dzięki temu skarby znajdujące się ledwie ok. 20 cm pod powierzchnią przetrwały. Znalazł je pasjonat archeologii i od razu powiadomił zawodowców. Wykonane z brązu ozdoby datowane na setki lat przed naszą erą trafiły do Muzeum Ziemi Biłgorajskiej.
O odkryciu nazwanym „spektakularnym” poinformowała zamojska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Dokonał go mieszkaniec regionu Łukasz Jabłoński na polach w miejscowości Czernięcin Poduchowny w gminie Turobin (pow. biłgorajski). Co ciekawe na wyjątkowy skarb natrafił podczas swojego pierwszego wyjścia w teren, niedługo po uzyskaniu oficjalnej zgody na prowadzenia poszukiwań z użyciem wykrywacza metali. Całe znalezisko dokładnie oczyścił, zapakował próżniowo i 23 stycznia br przekazał do WUOZ w Zamościu. Czemu ogłoszono to dopiero teraz?
– Chcieliśmy zachować to odkrycie w tajemnicy, by nie prowokować nielegalnych poszukiwań i na spokojnie we wskazanym miejscu przeprowadzić własne badania. O wynikach tych prac poinformujemy też dopiero za jakiś czas – tłumaczy Wiesław Koman, archeolog z Zamościa.
Póki co przekazuje, że odkrycie dokonane przez Łukasza Jabłońskiego jest wyjątkowe, bo kilkanaście odnalezionych ozdób można przypisać ludności kultury łużyckiej i datować na jej schyłkowy okres jej funkcjonowania, czyli Hallstatt D – ok. 550-400 lat p.n.e.
– Znalezisko jest tym bardziej sensacyjne, że ozdoby kultury łużyckiej odnajdywano w tym regionie bardzo rzadko i były to jedynie pojedyncze przedmioty lub ich niewielkie fragmenty, a tu mamy cały zespół – wyjaśnia Koman.
Jego zdaniem świetnie się stało, że pole, na którym dokonano odkrycia nie było uprawiane, ale od wielu, wielu lat była tam jedynie łąka. Bo znalezisko znajdowało się zaledwie 20-25 centymetrów pod ziemią. – Gdyby ktoś tam orał, dawno mógłby przypadkowo wydobyć na powierzchnię, nawet nie zauważyć, a już na pewno nie zdawać sobie sprawy z wartości tych przedmiotów – podkreśla archeolog.
Skarb trafił do Muzeum Ziemi Biłgorajskiej, które zleciło wykonanie konserwacji i specjalistycznych analiz. To naszyjnik wykonany z grubego, okrągłego drutu brązowego, fragmentarycznie zachowana falerka (kolista ozdobna tarczka), dwa koliste nagolenniki, cztery masywne i dwie delikatniejsze bransolety oraz fragment kolca ozdobnej szpili.
– Zabytki te mają ogromne znaczenie poznawcze i naukowe oraz konserwatorskie dla archeologów, w kontekście analizy osadnictwa ludności kultury łużyckiej w tym rejonie, jak i całej Lubelszczyzny – podkreśla Wiesław Koman.
Dodaje, że osób takich jak pan Łukasz nie ma zbyt wielu, na pewno mniej, niż poszukiwaczy prowadzących działalność nielegalnie. Zamojska delegatura WUOZ wydaje rocznie ok. 30 pozwoleń na poszukiwania z wykrywaczami metali.