

Ponad 260 tys. zł. kary ma zapłacić firma Black Red White za nieuczciwą reklamę, która wprowadzała klientów w błąd – tak zdecydował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Znany biłgorajski producent mebli przez 11 dni prowadził szeroko zakrojoną kampanię reklamową „Meble i dodatki bez VAT”, teraz równie szeroko musi publicznie pokajać się przed klientami.
Zastrzeżenia urzędników wzbudziła kampania prowadzona już dość dawno, bo w czerwcu 2017 r., na billboardach, plakatach i poprzez ulotki. Firma informowała o promocji w taki sposób, że klienci mogli odnieść wrażenie, że ofertą objęte są wszystkie meble i dodatki w wybranych sklepach.
Wrażenie było lepsze od samej oferty, bo drobny druczek na dole reklam odsyłał do regulaminu i dopiero z niego można było się dowiedzieć, że tylko niektóre towary są objęte promocją.
– Reklamy nie mogą pomijać tak ważnej informacji jak ograniczenie promocji do części produktów – podkreśla Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Nie można wymagać od konsumenta, żeby do każdego plakatu czy ulotki podchodził z podejrzliwością i natychmiast szukał w regulaminie ukrytych haczyków lub niedopowiedzeń.
Za swoje grzechy firma ma zapłacić ponad 260 tys. zł i poinformować o decyzji zamieszczając ogłoszenia w ogólnopolskiej prasie oraz na własnej stronie internetowej.
Nie jest to pierwsza wpadka Black Red White, na podobnej „promocji” przyłapano firmę w styczniu 2015 r. Wtedy obyło się bez kary, bo obiecała zrekompensować klientom straty. Przy drugiej wpadce urzędnicy nie byli już tak „promocyjni” i sięgnęli po karę. (drs)