Nawet wódkę można było kupić za pół ceny w lubelskim hipermarkecie Tesco, którego właściciele sprzedają część sklepów, a w części ograniczają asortyment. Masowa wyprzedaż towaru ściągnęła na sklep szturm klientów, półki pustoszały w okamgnieniu, a do nielicznych czynnych kas ustawiały się wielkie kolejki
Dzwoń do cioci! Dzwoń do cioci! – podekscytowana kobieta pogania wnuka. – Babcia mówi, żebyś przyjechała – mówi chłopiec do telefonu, który chwilę później przechwytuje sama babcia i jeszcze bardziej pogania rozmówczynię. Wszystko dzieje się koło półek z konserwami, gdzie puszek zostało już tyle co kot napłakał. – Co dobre było, to już tylko pudełka zostały – kręci głową jedna z klientek polujących na to, co zostało po wcześniejszych klientach.
12 zł za pół litra wódki, 47 zł za półtora litra markowej czystej, kilogram kawy za 19 zł.
O takich okazjach przypominają już tylko żółte wywieszki. A nawet wywieszek nie ma już na dziale kosmetycznym, gdzie jeden z regałów wręcz świeci pustkami.
Niektórzy przystają i robią zdjęcie półkom. Większość krąży i poluje dalej. Za pół ceny można kupić wiele towarów z chemii gospodarczej, kosmetyków i trwałej żywności. Od paczkowanego ryżu (84 grosze za cztery saszetki), przez azjatyckie sosy i konserwy, chińskie zupki (markowe po 59 groszy), chipsy i słodycze. Za pół ceny są nawet niektóre alkohole, także z wyższej półki i w dużych butlach, zwykle kupowane na prezent, a i to nieczęsto.
Polujących jednoczy na końcu kolejka. Choć klientów jest multum, czynne są tylko kasy samoobsługowe i zaledwie jedna zwykła. Wśród kolejkowiczów krążą domysły, najczęściej ten, że zamykają sklep. Pytana o to wprost jedna z pracownic odpowiada, że o niczym nie wie i skręca za regał.
Lubelski sklep Tesco stoi na działce, która ma być przedmiotem dość skomplikowanej transakcji, o ile zezwoli na nią Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd dostał już wniosek o zgodę na przejęcie przez dwie spółki kontroli nad kilkoma innymi, do których wniesione będą działki w różnych miastach Polski. Na każdej z tych działek stoi sklep Tesco. UOKiK potwierdza, że wniosek dotyczy również nieruchomości w Lublinie.
Czy zanosi się na zamknięcie sklepu? – Tesco potwierdziło, iż jest na etapie finalizacji umów sprzedaży 8 dużych hipermarketów – czytamy w komunikacie biura prasowego firmy Tesco Polska. W wykazie sprzedawanych sklepów spółka nie wspomina o tym lubelskim. Wymienia markety w Bydgoszczy, Gdyni, Gorzowie, Piastowie, Rzeszowie, Tychach, Żarach i jeden w Warszawie.
– Pierwszy etap zmian we wszystkich pozostałych dużych hipermarketach zaplanowany jest na sierpień i wiąże się z redukcją asortymentu – wyjaśnia spółka. Nie tylko wybór towarów ma się skurczyć. W komunikacie mowa jest również o „zmniejszaniu powierzchni największych hipermarketów”.