Drobiazgi...

Dzisiaj będzie o sprawach  "różnych"...:) O drobiazgach z jakich składa się nasze życie. Po pierwsze zainspirowany tym, że jeszcze bardzo duża grupa osób zamiast oznaczenia złotówki PLN wpisuje na róznych formularzach i blankietach zł - mam skromną prośbę ! Starajmy się iść z duchem czasu. Jest to może bzdura ale z takich właśnie małych bzdur składa się nasza codzienna rzeczywistość, w której żyjemy... Po wtóre :) Szanujmy sami siebie i jeden drugiego. Przykład ? Ostatniej soboty mieliśmy przyjemność uczestniczyć ( jako miasto ) w europejskiej Nocy Muzeów. Nasze miasto reprezentowało Muzeum na Zamku. Ładnie i pięknie. Poza jednym malutkim minusem. W programie zapraszającym do zwiedzania kaplicy zamkowej nie pojawiła się informacja o konieczności uzyskania "wejściówki". Cóż...tłumnie zgromadzeni przed wejściem chętni byli grzecznie informowani przez pracownika ochrony, że po prostu nie wejdą... Powinni wcześniej postarać się o wejściówkę. A skąd niby mieli to wiedzieć...? Ha... To juz nie jego problem, on tu tylko pilnuje... Czyli niby miła impreza ale z malutkim zgrzytem bo ktoś "nie pomyślał". No i po trzecie. Jeszcze kilka miesięcy temu słyszałem wszem i wobec, że o gorszych wynikach decyduje bardzo silna złotówka, która osłabia nasz eksport. Zgadzam się, że jest w tym twierdzeniu bardzo dużo prawdy. Teraz znowu słyszę, że to słaby złoty szkodzi... Pozostawię to bez komentarza, w jednym z poprzednich blogów rozwinąłem temat szerzej. Aktualnie nasunęło mi się to tylko tak k'woli przypomnienia :) Pozdrawiając wszystkich muzealników i "specjalistów" od PR spróbujmy zrozumieć jedno - mamy do czynienia z ludźmi, więc zasłanianie się słabym parawanem bywa niekiedy wręcz śmieszne.

R. Wolanin