Bractwo Miłosierdzia imienia Brata Alberta w Lublinie zwraca się z gorącym apelem o wsparcie przed zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi. Pomimo przeprowadzonej zbiórki żywności, brakuje jej do zrobienia paczek. Liczba potrzebujących okazała się znacznie większa niż zakładano.
Prezeska Bractwa, Sylwia Niemirowska, podkreśliła znaczenie zorganizowanej akcji, w której zebrano ponad tonę żywności wysokiej jakości. Jednakże, zamiast planowanych maksymalnie 400 paczek, potrzebujących jest blisko 500, co stanowi wzrost o ponad 20%.
W tym roku Bractwo Miłosierdzia skupiło się na zapewnieniu nie tylko produktów świątecznych, ale również artykułów codziennego użytku, aby wesprzeć osoby potrzebujące w okresie Wielkanocy. Zaplanowano również paczki dostarczane bezpośrednio do domów, aby objąć pomocą tych, którzy nie mogą przyjść osobiście.
Niemirowska podkreśliła, że większość osób korzystających z pomocy Bractwa to seniorzy, w tym emerytowani nauczyciele oraz rodziny wielodzietne. Pomimo że bezdomni stanowią mniejszą grupę, ich potrzeby również są brane pod uwagę.
Są ubodzy ludzie, nie oszukujmy się. Bieda nie zniknęła, ubóstwo nie zniknęło, choć politycy wmawiali, że tak dobrze rządzą, że jest coraz lepiej. Potrzebne są pieniądze na dokupienie artykułów, których nie udało się zebrać, albo jest ich zbyt mało. Zebrano na Paczka Brata Alberta na zrzutka.pl zaledwie 10 tysięcy z 40, które są potrzebne. Bractwo Miłosierdzia imienia Brata Alberta liczy na solidarność i wsparcie dla potrzebujących w okresie Wielkanocy.
Cała rozmowa z cyklu Dzień Wschodzi z Dziennikiem Wschodnim do obejrzenia w materiale wideo.