Od przyszłego roku mają obowiązywać zmienione zasady podziału pieniędzy z budżetu obywatelskiego. Wzrosnąć ma maksymalna wartość projektu dzielnicowego, zaś urzędnicy będą mogli przekwalifikować projekt dzielnicowy na ogólnomiejski.
– Chcemy poddać te zmiany pod głosowanie Rady Miasta – mówi Anna Machocka, która w lubelskim Ratuszu koordynuje sprawy związane z budżetem obywatelskim. Jego nowy regulamin może zostać zatwierdzony przez radnych w listopadzie. – Przyszłoroczny nabór projektów miałby być organizowany już według nowych zasad.
Pierwszą dużą zmianą jest zwiększenie maksymalnej wartości projektów dzielnicowych. Dotychczas koszt takiego zadania nie mógł być większy niż 350 tys. zł, w przyszłym roku limit miałby wzrosnąć do 400 tys. zł.
Druga zmiana ma umożliwić urzędnikom zmianę kategorii projektu dzielnicowego na ogólnomiejski. Ratusz tłumaczy, że w ten sposób wzrosną szanse na to, że pieniądze trafią na rzeczywiste potrzeby lokalnych społeczności. Dzisiaj, jak twierdzi, bywają z tym problemy, bo niekoniecznie największą siłę przebicia mają te projekty, które rozwiązują lokalne problemy.
– W przypadku dzielnicy Zemborzyce jako projekty dzielnicowe zgłaszane są inwestycje dotyczące infrastruktury nad Zalewem Zemborzyckim, które mają znaczenie dla mieszkańców całego miasta. Cieszą się one dużym zainteresowaniem w głosowaniu, ale uniemożliwiają realizację lokalnych inwestycji, istotnych z punktu widzenia osób na co dzień mieszkających w tej dzielnicy. Mieszka tu relatywnie niewiele osób i bardzo trudno jest im wprowadzić projekt dzielnicowy, który musi konkurować z inwestycją atrakcyjną dla całego Lublina – wyjaśnia Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza.
Obydwie zmiany zostały zaproponowane przez Urząd Miasta po niedawnych konsultacjach społecznych. W ich trakcie zostały zgłoszone także różne uwagi, których urzędnicy nie uwzględnili. Chociażby taka, by w regulaminie zastrzec, że projekty dotyczące tych samych działek nie powinny być realizowane przez dwa lata z rzędu.
– Konkurowanie ze szkołami i klubami sportowymi jest ponad moje siły i, jak słyszę, ponad siły innych – tłumaczył autor uwagi, który twierdził, że aktywiści i członkowie rad dzielnic rezygnują z udziału w budżecie obywatelskim.
Ratusz uznał, że wprowadzenie proponowanego ograniczenia miałoby „wiele negatywnych skutków”.
– Zdarza się, że mieszkańcy danej dzielnicy poprzez budżet obywatelski chcą zagospodarować jedyny duży teren leżący na jednej dużej działce w ciągu kilku lat etapami – tłumaczył Urząd Miasta. – Taki zakaz całkowicie wygaszałby wtedy zapał i możliwości mieszkańców.
Inna nieuwzględniona przez miasto sugestia z konsultacji społecznych była prośbą o wprowadzenie zasady, że głosować mogą tylko ci mieszkańcy, którzy płacą za wywóz odpadów komunalnych. Liczba głosów oddanych z jednego adresu nie mogłaby być większa od liczby domowników wykazanych w deklaracji śmieciowej.
Urząd uznał, że taki zapis zapewne zostałby zakwestionowany przez prawników wojewody. Ratusz stwierdził, że prawo głosowania w budżecie obywatelskim ma każdy mieszkaniec „niezależnie od spełnienia jakichkolwiek warunków”.
Przyszłoroczny nabór projektów może być zorganizowany wcześniej niż poprzednie.
– Być może nawet w lutym – mówi nam Machocka. – Chcemy go zorganizować możliwie wcześnie, żeby z oceną projektów, która jest długa i skomplikowana, zdążyć jeszcze przed wakacjami. Tak, żeby już w wakacje wszyscy wiedzieli, na czym stoją.