Wódka sprzedawana w butelkach do 300 ml, czyli tzw. małpkach, ma być droższa. Wszystko za sprawą dodatkowych opłat, które mogą zostać nałożone już 1 kwietnia. To nie primaaprilisowy żart, dlatego Polska Izba Handlu apeluje o przeprowadzenie w tej sprawie konsultacji publicznych.
Podwyżki podatku od napojów alkoholowych sprzedawanych w małych butelkach to rządowym projekt, który trafił już do Sejmu. Według pomysłodawców zmiany mają doprowadzić do tego, że po alkohol będziemy sięgać rzadziej niż dotychczas. To istotne, bo z badań Nielsena wynika, że sprzedaż butelek o małych pojemnościachw ubiegłym roku wzrosła o 58 proc. Butelki o pojemności 100 i 200 ml to natomiast aż jedna trzecia całego rynku wódki w Polsce. Z danych firmy badawczej Synergion wynika, że w całym kraju każdego dnia sprzedawanych jest nawet 3 miliony „małpek”, z czego milion do południa.
– Półlitrówki i butelki większe zaczynają się dobrze sprzedawać w piątek po godzinie 14. W ciągu tygodnia proszą o nie tylko pojedynczy klienci. Inaczej jest z małpkami – opowiada sprzedawczyni jednego z sieciowych sklepów w centrum Lublina. – Sprzedają się już od godziny 6.00. Najpierw przychodzą panowie, którzy wyprowadzają psy. Przed 7.00 mam kilka stałych klientek, które kupują je w drodze do pracy. Gdy z niej wracają, biorą następne. Płeć nie ma tu znaczenia. Ten towar sprzedaje się doskonale przez całą dobę.
Żeby ograniczyć ilość sprzedawanych małpek, rząd chce wprowadzić dodatkowe opłaty. Wynosić one mają 25 zł za każdy litr stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml. A to oznacza, że każda 100 ml – 40-proc. małpka zdrożeje o złotówkę.
W to, że podwyżka zniechęci do picia, nie wierzą członkowie Polskiej Izby Handlu, czyli najszerszej reprezentacji handlu detalicznego w Polsce. Jej członkowie uważają, że taki przepis zwiększy tylko szarą strefę i popchnie ludzi do kupowania alkoholu szmuglowanego zza wschodniej granicy.
– Apelujemy zatem o możliwość odniesienia się do projektu przyjętego przez Radę Ministrów na etapie parlamentarnym – mówi Waldemar Nowakowski, prezes PIH. – Chcemy przeprowadzenia na ten temat szerokich konsultacji publicznych.
PIH chce także, żeby przepisy weszły w życie nie 1 kwietnia, ale najwcześniej w przyszłym roku. Wszystko po to, by dać przedsiębiorcom czas na przygotowanie się do nowych przepisów.