Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie policjantów z bialskiej komendy. Chodzi o zdarzenie z października ubiegłego roku, gdy przy jednej z ulic w Białej Podlaskiej znaleziono porzucone auto, które uderzyło w latarnię i znak drogowy.
Dwoje funkcjonariuszy za naruszenie zasad etyki zawodowej zostało już ukaranych naganą. – Obecnie prowadzone jest postępowanie administracyjne w kierunku zwolnienia funkcjonariuszy ze służby – dodaje podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzeczniczka bialskiej policji. Czy policjanci stracą pracę? To zależy od wcześniejszej decyzji prokuratury, a ta nie zakończyła jeszcze śledztwa.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 22 października ubiegłego roku przy al. Solidarności w Białej Podlaskiej. – Z informacji zgłaszającego wynikało, że samochód osobowy uderzył w latarnię oraz w znak drogowy. W chwili powiadomienia służb auto było zamknięte, nie było też przy nim kierowcy – relacjonowała wówczas podkom. Salczyńska-Pyrchla.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że seat ibiza należy do policjantki z bialskiej komendy. Policjantka została zbadana na trzeźwość. Za pierwszym razem wynik był negatywny, ale drugi pomiar miał wskazać 0,29 promila. Pobrano od niej również krew do badań.
Po tym zdarzeniu dwoje funkcjonariuszy zostało zawieszonych w czynnościach służbowych. Sprawa trafiła do prokuratury oraz wydziału Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie.
– Śledztwo dotyczy dwóch spraw. Jedna to kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, a druga to nakłanianie do składania fałszywych zeznań – mówi prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik lubelskiej prokuratury. Ta druga sprawa dotyczy policjanta, który również był zawieszony w pełnieniu służby. – Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Będziemy przesłuchiwać świadków – zaznacza prokurator Kępka.