Protest Agrounii w Chełmie zablokował we wtorek ruch w mieście. Tak samo będzie w środę. Rolnicy czekają na wizytę ministra, ale ten do Chełma... się nie wybiera.
Według organizatorów protest w Chełmie zgromadził 1000 rolników, którzy wjechali do miasta na 500 ciągnikach (wg policji było 300 pojazdów). Przez ponad godzinę traktory krążyły po mieście. Potem obie kolumny połączyły się na kilkukilometrowym odcinku ul. Rejowieckiej, od ronda Dmowskiego do ul. Szpitalnej. W tym miejscu dwupasmowa „przelotówka” zamieniła się w miejsce rolniczego wiecu.
Rolnicy z Agrounii zablokowali w Chełmie „tranzytówkę” do Ukrainy w proteście przeciwko bezcłowemu importowi tzw. zboża technicznego z Ukrainy. Ten import, ich zdaniem, znacząco zaniża ceny skupu zboża uprawianego przez polskich rolników.
– Ten problem dotyczy nie tylko naszej części Polski, ale powoli rozlewa się po całym kraju. Zaniżone ceny na skupach mają negatywny wpływ na sytuację ekonomiczną polskich gospodarstw rolnych. Już skończył się czas rozmów z rządem i kolejnych obietnic rozwiązania tego problemu. Teraz trzeba działać – dodaje Andrzej Waszczuk, jeden z liderów Agrounii w woj. lubelskim.
– Problem jest potężny. Premier Kowalczyk mówił, żeby nie sprzedawać zboża, że zimą, jesienią jego cena będzie wyższa. Dzisiaj za pszenicę, rzepak czy kukurydzę cena jest dużo niższa niż w trakcie żniw. On się jeszcze z tego nie wytłumaczył, powinien tu być i z nami rozmawiać. Rząd zwodzi polskich rolników i polską wieś, dlatego my dzisiaj tu jesteśmy. My nie chcemy tu stać, to nie są kroki, które podejmujemy z uśmiechem na ustach. Wolelibyśmy uczestniczyć w rozmowach, dyskusjach ale ten rząd nie rozmawia, ten rząd przykleja plaster na oderwaną głowę polskiego rolnictwa – mówił podczas konferencji prasowej lider Agro Unii, Michał Kołodziejczak. – Ludzie mogliby powiedzieć okej, gdyby jeszcze chociaż chleb z tego powodu był tańszy. A co się dzieje? Pieczywo w górę, cena mąki w górę. To po co nam tutaj jest to tanie zboże z Ukrainy? Żeby zarabiała na tym banda kolesi, która się dorwała do kolonizowania polskiej wsi – dodał.
Protest został zarejestrowany na 48 godzin: od godziny 11 – 17 stycznia, do godz. 11 - 19 stycznia – zapowiadał wczoraj rano Andrzej Waszczuk. Ale po południu nastroje się zmieniły, gdy Michał Kołodziejczyk powiedział, że wicepremier Kowalczyk powinien przyjechać do Chełma i dodał, że protest może być dłuższy niż kilka godzin.
– W przepisach UE jest możliwość, która zakłada, że jeśli przywóz bezcłowy, który wprowadzono ponad pół roku temu, zagraża konkurencji w danym kraju, to trzeba to komisji zgłosić i wystąpić o przywrócenie tego cła. Dziś żądamy odpowiednich mechanizmów, które obronią nasz rynek – podkreślał lider Agrounii.
– Ruch samochodów osobowych przez Chełm jest bardzo spowolniony. Pojazdy ciężarowe jadące z i w kierunku Dorohuska są przez policjantów kierowane na objazdy - informowała komisarz Ewa Czyż, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Jak protest będzie wyglądał w środę?
- Na razie nic się nie zmieniło. Zgodnie ze zgłoszeniem protestu, będziemy stać w Chełmie do środy, do godziny 11. Czekamy na rozmowę z ministrem rolnictwa, którego zaprosiliśmy tutaj, do Chełma – mówi Andrzej Waszczuk.
Ale Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa, nie wybiera się na protest do Chełma, dowiedzieliśmy się dziś rano biurze prasowym resortu rolnictwa.