Zarzuty dotyczące uprawy konopi usłyszy dziś 20-latek z gminy Rejowiec (powiat chełmski). Mężczyzna chciał posadzić w lesie ponad 20 sadzonek konopi indyjskich. Wpadł na gorącym uczynku, bo patrol policji zainteresowali się jego samochodem.
– Policjanci z chełmskiej komendy patrolujący w piątek wieczorem teren miejscowości Ludwinów zwrócili uwagę na opuszczony samochód marki Rover zaparkowany na poboczu drogi – relacjonuje asp. Ewa Czyż, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – W środku znajdowały się sadzonki roślin konopi indyjskich. Po chwili z pobliskiego lasu wyszło trzech mężczyzn. Początkowo twierdzili, że tylko spacerują i nie wiedzą do kogo należy pojazd. W odzieży jednego z nich, 20-letniego mieszkańca gminy Rejowiec, policjanci znaleźli kluczyki pasujące do tego auta.
20-latek przyznał się policji, że przywiózł sadzonki, bo chciał je posadzić w lesie. – Policjanci zatrzymali mężczyznę, zabezpieczyli też 23 sadzonki marihuany – dodaje asp. Czyż. – Podczas przeszukania w miejscu jego zamieszkania znaleźli kolejne dwie sadzonki i niewielkie ilości marihuany. Mężczyzna dzisiaj usłyszy zarzuty w tej sprawie.
Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.