Jeszcze w tym tygodniu na konto chełmskiego szpitala wpłyną prawie cztery miliony złotych. Wystarczy, by wypłacić pracownikom zaległe podwyżki za lata 2001
Zaległości Samodzielnego Publicznego Szpitala Specjalistycznego wobec pracowników wynikające ze słynnej "ustawy 203” sięgają już dziewięciu milionów złotych. Jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu było skorzystanie z przepisów Ustawy o restrukturyzacji zadłużenia placówek służby zdrowia. Udało się. Szpital zyskał w ten sposób wsparcie w wysokości 7,8 mln zł. Pierwsze cztery miliony wpłyną w tym tygodniu. - Zapłacimy pracownikom przede wszystkim kwoty podstawowe wynikające z podwyżki - mówi Marek Słupczyński, dyrektor szpitala. - Na odsetki nie wystarczy. Do rozmów o uregulowaniu odsetek wrócimy najwcześniej za dwa lata, a i to pod warunkiem że sytuacja szpitala ulegnie poprawie.
Dla większości pracowników wypłata podstawowej należności jest i tak dużym świętem. - Bardzo się cieszę, że wreszcie dostanę swoje pieniądze - mówi pielęgniarka Jolanta Dziurko. - A na odsetki spokojnie poczekam. Tak jak większość moich kolegów.
Podczas ostatnich spotkań z pracownikami dyrektor prosił, by odstąpili od komorniczych egzekucji należnych pieniędzy. Komornik dla zadłużonego szpitala to dodatkowe koszty. - W tym roku do komornika poszło zaledwie kilku byłych pracowników - mówi Słupczyński. - Jestem załodze wdzięczny za cierpliwość, jaką dotychczas wykazywała. Mam nadzieję, że rozpoczęcie wypłat przekona pracowników do naszego programu spłat.
Chełmski szpital zatrudnia dzisiaj około 1100 osób. Z prostego wyliczenia wynika, że średnio na każdego pracownika przypadnie nieco ponad 3,5 tys. zł brutto. Słupczyński zastrzega jednak, że kwoty będą bardziej zróżnicowane. - Część pracowników otrzymała już wcześniej np. zaległość za dwa miesiące 2003 roku, inni za kilka miesięcy 2002 - mówi.
Z programu restrukturyzacyjnego wynika, że kolejne pieniądze - 1,9 mln zł - trafią do pracowników jeszcze przed gwiazdką. s