(fot. Jacek Barczyński)
Mariusz Usydus kupił do remontu zrujnowany dom przy ul. Przechodniej w Chełmie. Odbudował ruinę, ale urzędnicy każą mu w miejsce okien wstawić szklane pustaki, aby przyszli lokatorzy nie mieli widoku na działkę budowlaną, której tam nie ma od dawna
Jeszcze w 2001 r. tamtejsza działka budowlana została zajęta na parking, a sama ul. Przechodnia w ramach nowej organizacji ruchu przedzielona wysepką. Problem w tym, że ulica w nowym kształcie wraz z parkingiem figuruje na mapach miasta, ale w planie zagospodarowania przestrzennego wciąż wcina się w nią działka budowlana.
– Wyszło na to, że kupiłem zrujnowaną kamienicę przy ulicy, której teoretycznie nie ma – mówi Usydus. – Budynek wyremontowałem i rozbudowałem w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków.
Miasto odrzuciło składane przez Usydusa wnioski w sprawie zmian w projekcie. – Inwestor kupując nieruchomość z pozwoleniem na budowę, a więc i projektem, musiał wiedzieć, na co się pisze – mówi Dorota Tworek-Kodeniec, po. dyrektora Wydziału Gospodarki Przestrzennej, Architektury i Budownictwa UM. – Jeśli teraz chce zamienić ujęte w projekcie luksfery na pełne okna, to powinien uzgodnić to z konserwatorem zabytków oraz wystąpić do nas z wnioskami o zmianę pozwolenia na budowę.
Kłopot w tym, że najpierw musiałaby nastąpić zmiana planu zagospodarowania przestrzennego. A to pieśń przyszłości.
Problemów nie widzi za to konserwator zabytków. – Z naszej strony dopuszczamy zarówno luksfery, jak i pełne okna – mówi Paweł Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.
Jego zdaniem budynek wzniesiony przez Usydusa znakomicie wpisuje się w staromiejskie otoczenie. Obiekt docenili także organizatorzy architektonicznego konkursu o Kryształową Cegłę. Zaproponowali inwestorowi, aby go zgłosił do tegorocznej edycji.
Zapewne z luksferami zamiast pełnych okien nie miałby szans się wyróżnić.
Spierając się z urzędnikami Usydus wystąpił do biegłego budowlanego z Lublina o „opinię dotyczącą ustalenia możliwości wstawienia okien w miejsce planowanych pustaków szklanych”.
– Sytuacja budynku na działce 455 (nabytej przez Usydusa – od red.) jest wyjątkowa, ponieważ przylega do działki budowlanej, która jest zagospodarowana i urządzona jako drogowo-parkingowa i dlatego można ją wydzielić jako teren dróg publicznych lub wewnętrznych – czytamy w opinii.
Biegły zwrócił także uwagę, że wstawione w otwory okienne szklane pustaki zakłócą całą tamtejszą infrastrukturę architektoniczną.
Okna wszystkich tamtejszych budynków wychodzą bowiem na ulicę.
Odwołując się do konkretnych zapisów Prawa budowlanego biegły stwierdził też, że zmianę luksferów na okna w tym przypadku należy zaliczyć do zmian nieistotnych. Dokonując takich zmian w projekcie wystarczy wpisać je czerwonym kolorem. Ponadto nawet zakładając, że obecna ulica w przyszłości znowu stanie się działką budowlaną, można Usydusowi pozwolić na wstawienie okien na przykład na okres 10 lat.
– Zaproponowałem miastu, że skoro okna mojej kamienicy wychodzą na działkę budowlaną, to ja ją chętnie kupię – dodaje Usydus.
– Odpowiedzieli mi, że nie, bo to przecież ulica. A kiedy proszę ich o zgodę na wstawienie okien, też mi odmawiają, bo nie mogą one wychodzić już nie na ulicę, ale na działkę budowlaną.