(Joanna Sadowska)
Takich paczek nie dostaje się codziennie. Zbigniew Krężel, rencista z Syczyna, nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy rozpakował tą, którą wczoraj przyniósł mu listonosz. Wewnątrz znalazł prawdziwy majątek. A raczej coś, co kiedyś majątkiem było.
W przypadku pana Zbyszka było inaczej. W paczce znalazł bowiem... 100 tysięcy złotych. – Trzy razy musiałem listonoszowi kwitować tę przesyłkę – mówi pan Zbyszek. – Gdy ją rozpieczętowałem, serce aż mi podskoczyło z radości. Taka niespodzianka!
Zbigniew Krężel to wyjątkowy człowiek. Ciekawy świata i ludzi. Ta ciągła pasja poznawania sprawia, że pan Zbyszek chętnie podróżuje po całym kraju i uczestniczy we wszystkich ważnych wydarzeniach.
Jest stałym gościem organizowanych przez różne instytucje drzwi otwartych (np. w telewizji na Woronicza), czynnie bierze udział w manifestacjach (niejednokrotnie zdarzyło mu się protestować w imieniu różnych grup na warszawskim Krakowskim Przedmieściu), chętnie pozuje przy każdej okazji do fotografii ze sławnymi ludźmi. Tym razem postanowił nawiązać kontakt z Narodowym Bankiem Polskim.
– W czerwcu wysłałem do nich list – opowiada Krężel. – Napisałem, że kiepsko u mnie ze zdrowiem i pieniędzmi. Że z głodowej renty trudno wyżyć. Wspomniałem, że przy mojej trudnej sytuacji przydałyby się każde pieniądze. A oni przysłali mi prawdziwy majątek.
I cała historia byłaby jak z bajki, gdyby nie jeden drobny fakt. Darowanych stu tysięcy pan Zbyszek nie wyda ani na nowe mieszkanie (mieszka w niewielkim domku bez wygód), ani na luksusowe auto (jeździ autobusami PKS), ani na profesjonalne leczenie (ma zrujnowane zdrowie i nie stać go na leki).
Nie kupi sobie najnowszego sprzętu RTV (telewizor zepsuł się dawno temu), ani nie będzie jadał w ekskluzywnych restauracjach (teraz często nie starcza do pierwszego nawet, jeśli kupuje tylko jedzenie).
Wszystko dlatego, że podarowane przez NBP pieniądze, to tak naprawdę kostka brykietu powstała po, jak mówią bankowcy "profesjonalnym zniszczeniu banknotów o łącznej wartości 100 tys. zł.
W liście do pana Zbigniewa Leszek Zemke, zastępca dyrektora departamentu komunikacji i promocji NBP napisał: "Pragnę przekazać Panu brykiet ze zniszczonych i sprasowanych banknotów, jako wyjątkową pamiątkę od NBP. Brykiety są zamawiane przez bank w związku z organizacją dni otwartych NBP.(…) Niech ten skromny prezent sprawi Panu dużo radości.”