Zarzut zgwałcenia 22-letniej dziewczyny usłyszeli dwaj bracia: 34 i 32-latek. Obaj trafili już do tymczasowego aresztu. Z relacji pokrzywdzonej wynika, że obaj mężczyźni zmusili ją do odbycia stosunków. Podejrzani zaprzeczają, że zrobili cokolwiek wbrew woli 22-latki.
Wszystko zaczęło się od tego, że wsiadła do samochodu razem z trzema mężczyznami: dwoma braćmi w wieku 32 i 34 lat oraz 20-letnim kierowcą. Śledczy nie ujawniają, jak doszło do tego, że znalazła się w samochodzie, jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że być może mężczyźni zaproponowali jej podwiezienie po imprezie.
Podróż się przedłużała. Auto krążyło po Chełmie i okolicach. W tym czasie, jak zeznała 22-latka miało dojść do napaści. Twierdzi, że zgwałcili ją obaj bracia.
Policja starszego z braci zatrzymała już w piątek. Młodszego następnego dnia.
– Obaj usłyszeli zarzut zgwałcenia – mówi Marzenna Kucińska, Prokurator Rejonowy w Chełmie. – Zwróciliśmy się do sądu o zastosowanie wobec obu braci tymczasowego aresztu. Sąd przychylił się do tego wniosku.
Z kolei dozorem policji objęty został 20-latek, który kierował autem, w czasie, gdy miało w nim dojść do gwałtów. Usłyszał też zarzut: pomocy w przestępstwie.
Prokuratura przyznaje, że sprawa będzie wyjątkowo trudna. Również dlatego, że poszkodowana jest niepełnosprawna intelektualnie. Dodatkowo, wersje przedstawiane przez nią i podejrzanych są skrajnie odmienne.
Dziewczyna twierdzi, że została zmuszona do odbycia stosunków, podejrzani, że o żadnym przymusie nie było mowy.