Pan Piotr wyszedł z domu na ulicę, zrobił parę kroków i został uderzony lusterkiem przejeżdżającej taksówki. – Kierowca widział mnie doskonale już z daleka. Nawet nie zwolnił, tylko mnie walnął. Nawet nie przeprosił. Pojechał dalej, jakby nic się nie stało – opowiada nam poszkodowany.
Było środowe popołudnie, krótko po godz. 14. – Wyszedłem z domu, mieszkam na ul. Waśniewskiego. Prosto w zaspę – opowiada pan Piotr. – Elegancko, samo centrum, 100 metrów do urzędu miasta, a tu nie ma jak chodzić, bo zaspy po kolana. Normalnie trzeba iść koleinami. Tak zrobiłem i wtedy wjechał we mnie taksówkarz. Uderzył mnie lusterkiem swego opla i pojechał dalej. Jakby nic się nie stało.
Zdaniem pana Piotra, od kiedy ul. Waśniewskiego stała się strefą zamieszkania, to mieszkańcy a nie auta mają tu pierwszeństwo. – Mieszkańcy nie będą skakać po zaspach tylko dlatego, że pan w taksówce chce przejachać – uważa nasz poszkodowany, który sprawę zgłosił policji.
– Patrol odwiedził kierowcę opla i usłyszał jego wyjaśnienia. Podjęto czynności procesowe – mówi komisarz Ewa Czyż z KMP w Chełmie.