Kilkadziesiąt osób czeka w kolejce na zabieg ortopedyczny w chełmskim szpitalu. - Chciałbym im pomóc, ale nie mam odpowiedniego sprzętu - bezradnie rozkłada ręce lekarz. - A dyrekcja nie ma zamiaru go kupić.
Wiertarka do frezowania panewek to podstawowy sprzęt na oddziale ortopedycznym, gdzie wykonuje się zabiegi wstawiania sztucznych bioder. Na Lubelszczyźnie są tylko trzy kompleksowe oddziały ortopedyczne, między innymi w chełmskim szpitalu. Kiedy zepsuła się stara wiertarka, ordynator ubłagał firmę handlującą sprzętem medycznym, żeby nieodpłatnie udostępniła urządzenie. Szpital miał je potem wykupić. Lekarze operowali pacjentów, ale za urządzenie nikt nie zapłacił. Kiedy wiertarkę oddano do serwisu na przegląd, na oddział już nie wróciła.
- Zwodzili nas rok - denerwuje się Józef Burzyński, szef firmy Ultra Med, która udostępniła sprzęt szpitalowi. - Co tydzień zapewniali, że nam zapłacą. Ale dyrektor po roku darmowego korzystania z urządzenia, powiedział: nie!
Dzisiaj w kolejce do przyjęcia na oddział czeka kilkadziesiąt osób. Ale ich cierpienie nie robi wrażenia na dyrekcji szpitala. - Moi pacjenci czekają nawet kilkanaście miesięcy - mówi Wiesław Piecuch, ordynator oddziału ortopedii w Chełmie. - A dyrektor upiera się przy swoim.
- Bo my wiertarkę mamy - twierdzi Marek Słupczyński, dyrektor szpitala w Chełmie. - Co prawda starego typu i zepsutą. Ale na nową nie mamy pieniędzy. Inne sprzęty też są w szpitalu potrzebne.
Co innego mówi Stanisław Gogacz, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia na Lubelszczyźnie. To właśnie jemu podlega szpital w Chełmie. - Rozmawiałem z dyrektorem w ubiegły wtorek na temat zakupu urządzenia. Nakazałem natychmiast kupić wiertarkę. O ile się orientuję, kosztuje 60-80 tys. zł - twierdzi Gogacz. - Dyrektor zapewnił, że wszystko załatwi. To niedopuszczalne, żeby na takim oddziale nie było podstawowego sprzętu! Ludzie nie mogą miesiącami czekać na zabiegi i cierpieć, bo ktoś nie zadbał o sprzęt!
Na razie pani Danuta i kilkadziesiąt innych osób czeka w kolejce po zdrowie. Jak długo? Nie wiadomo. •