Do zimowych ferii pozostały dwa tygodnie. Tymczasem Henryk Radej z kuratorium przyjął dopiero kilka wniosków w sprawie zimowisk.
Do tej pory zamiar zorganizowania zimowego wypoczynku zgłosił miedzy innymi Uczniowski Klub Sportowy "Rekord” z Włodawy. Tamtejsza młodzież wraz z opiekunami wybiera się na Słowację. Zespół Szkół w Starym Brusie uprzedził kuratorium, że przygotowuje zimowisko w oparciu o swoją bazę. Z kolei włodawskie Gimnazjum nr 2 chce urządzić szkolne schronisko młodzieżowe w poszkolnym budynku w Okunince nad Jeziorem Białym. Oznacza to, że wszystkie te placówki z różnych źródeł musiały pozyskać pieniądze na dofinansowanie swoim podopiecznym zimowego wypoczynku.
- W tym roku na organizację zimowego wypoczynku dzieci i młodzieży przekażemy co najmniej 35 tys. zł - mówi Augustyn Okoński, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Chełm. - O dofinansowanie wystąpiło już do nas ponad 20 szkół. Warunkiem przyznania pieniędzy jest także przedstawienie preliminarza przewidzianych wydatków.
Szkolne oferty obejmują m.in. wycieczki oraz zajęcia muzyczne, plastyczne, sportowo-rekreacyjne czy komputerowe. W czasie całych ferii sale sportowe, czy pracownie informatyczne mają stać przed uczniami otworem. Z różnych powodów wyłamały się jedynie Szkoła Podstawowa nr 4 i Zespół Szkół Zawodowych nr 4.
Okoński szacuje, że w Chełmie szkolna oferta obejmie około 800 uczniów.
Wygospodarowane przez miasto pieniądze na zimowy wypoczynek mają być rozdysponowane już w najbliższych dniach. Wszystkie zainteresowane placówki mogą liczyć na dofinansowanie. To, ile która dostanie, będzie zależało między innymi od liczby uczestników i czasu trwania zimowiska oraz przyjętego programu.
Rodzice, którzy wysyłają dzieci na miejscowe, czy wyjazdowe zimowiska często pytają w kuratorium, czy zostały one zarejestrowane. Jeśli tak, to mają gwarancję, że ich pociechy będą miały zapewniony przemyślany program i odpowiedzialną opiekę. Organizatorzy zarejestrowanych zimowisk muszą się też liczyć z różnego rodzaju kontrolami.
Teoretycznie dzikie zimowiska powinno się rozganiać - mówi Radej. - Jednak w związku z tym, że obywałoby się to kosztem dzieci, jest to rzadka praktyka.