W nocy złodziej wyniósł z blaszanej wiaty 55 worków z suszonym tymiankiem. Zioła były już przygotowane do sprzedaży. Właściciel oszacował straty na 6,4 tys. zł.
"Zielarz” zostawił na miejscu liczne ślady. To daje nadzieję, że niedługo zostanie anonimowy. Policjanci liczą też, że skradziony tymianek uda się odzyskać choćby dlatego, że nie jest to zbyt chodliwy towar. Problemy z jego sprzedażą mają w tym roku nawet plantatorzy.
To nie pierwszy przypadek, gdy złodzieje łakomią się na tak nietypowe łupy. Ponad rok temu, także w powiecie krasnostawskim, rabusie ukradli zioła prosto z pola rolnika.
(sad)